Nie zdążył dojechać… – wspomnienia dumnej mamy Kasi

Dumna mama Kasia opisała dla nas swój… poród. Zachęcam do lektury! :-)

Witajcie !
Jestem dumna mama 13mięs Laurenki. Ciąża była cudowna ,oprócz zgagi żadnych innych objawow. Brzuszek ciążowy zaczął być widoczny dopiero w 6mięs mimo że jestem szczupła z natury. W ciąży pprzybralam tylko 15kg mimo że musiałam leżeć bo prędzej poronilam. Dzień porodu wyliczony przez lekarza na 21czerwca. 30 czerwca w pon stawilam się w szpitalu na skierowanie lekarza. Zrobili test z oksytocyny,na ktg były skurcze ale ich nie czułam.wysłali mnie na patologię.tam lezalam ,nie jadłam 3dni bo z dnia na dzień przekladali dzień wywolania z powodu przepelnienia. W końcu w czwartek dostałam kroplowke , chodziłam tanczylam, żeby szybciej się zaczęło. Poszłam się polozyc ,czytalam gazetę „z życia wzięte „,odeszły mi wody ok 13:20, przyszedł lekarz , 2cm rozwarcia i tekst „dziś Pani na pewno nie urodzi „, więc lezalam pod ktg,  coraz silniejsze skurcze ale wciąż brak rozwarcia, o 23 godz badanie i dalej 2cm, kazali zadzwonić po męża,nie zdążył dojechać a mała była na świecie ,minęło od telefonu 20minut. Mała czysciutka , doskonałą w każdym calu. Moje i tatusia oczko w głowie. A to nasze słonko jeszcze w szpitalu (na zdjęciu – dop. DumnaMama).

Nie zapowiadało się na szybki poród? A jednak! ♥
Dużo zdrówka dla Laurenki! ♥

Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.

Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)

A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! 

Podoba Ci się?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *