Synek teraz ma 1,5 roczku i daje nam wiele radości! – opis dumnej mamy Wiolety

Dumna mama Wioleta również postanowiła podzielić się z nami swoimi porodowymi wspomnieniami :-) Zapraszam do lektury!

Chcę się z Wami podzielić jak przebiegał mój drugi poród. Ciąża bardzo dała mi w kość ciągłe mdłości, zgaga, bóle pleców potem jeszcze doszła cukrzyca ciążowa na szczęście wystarczyła dieta. Zbliżał się termin porodu ale nic się nie działo więc zgodnie z zaleceniem lekarza prowadzącego zgłosiłam się do szpitala na obserwację i wywołanie porodu. Tego samego dnia zdecyowano o założeniu cewnika Foleya, który po trzech godzinach pekł robiąc trzy cm rozwarcia i nic więcej tego dnia się już nie działo. Kolejnego dnia obudzono mnie o 7 żebym nic nie jadła bo dostanę kroplówkę z oksytocyną. Zapytano mnie czy chce lewatywę zgodziłam się. Potem przyszła położna i zabrała na porodówkę podłączyła pod Ktg i oksy. Zaglądali do  mnie lekarze, którzy właśnie skończyli obchód nie przyjemnie badając twierdzac, że szyjka długa i twarda raczej dziś nie urodzę. Po godzinie od podania kroplówki zaczełam czuć bolesne skurcze z kręgosłupa zawołałam położną żeby mnie zbadała bo czuje silne bóle na co ona, że mamy już 5cm. Poród rozkręcił się już bardzo szybko. Zadzwoniłam po męża żeby znawiózł córkę do cioci i przyjechał szybko bo nie zdąży( chciał być przy porodzie tak jak przy pierwszym). Bóle były coraz gorsze więc położna zaproponowała wannę z ciepłą wodą pomogło trochę mniej bolało ale i przyśpieszyło poród. W wannie zaczełam czuć parte gdy z niej wychodziłam zjawił się mąż odciążył położną. Masował plecy ,przypomniał o oddychaniu był dużym wsparciem. W końcu padło chasło od położnej rodzimy. Radość ogromna pomyślałam, że będzie jak ze starszą córką trzy parte i synnaciskała już z nami. Wydawało się, że parte trwały wiecznośc w ich trakcie przebito mi pechęrz płodowy wód prawie nie było. Potem już tylko kazali przeć pełno ludzi.Lekarz stwierdziła, że dziecko za wolno schodzi ja parłam mimo, że nie było skurczu i maluszek zaczął schodzić przy delikatnej pomocy pani doktor, która naciskała na brzuch w końcu pojawiła się główka owinięta pępowiną, a zaraz synek był już na moim brzuchu. Ulga ogromna ,radość mały płaczę. Parte trwały 15 min a wydawały się wiecznością, udało się bez nacięcia. Synek urodził się z wagą 4180g  i 58cm w dniu terminu 25.04.2017. Szokiem okazała się waga miał być 3,5kg a tu taka niespodzianka. Wszyscy na sali porodowej gratulowali mi, ze udało mi się urodzić tak duże dziecko. Synek dostał 8pkt w skali Apgar przez ciężki poród miał wybroczyny na twarzy i krwiaka podokostnowego na główce  z powodu zaklinownia się w pewnym momencie w kanale rodnym. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze a synek teraz ma 1,5 roczku i daje nam wiele radości.

Gratulacje dumna mamo! Dużo zdrówka! ♥

Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.

Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)

A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥

Podoba Ci się?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *