„Zapraszam na salę porodową, bedzie CC. Zgadzasz się?” – opis dumnej mamy Justyny

Dumna mama Justyna również podzieliła się z nami swoim opisem porodu. Serdecznie zachęcam do lektury! :-)

Wszystko zaczęło się końcem 2014r. miałam bardzo nie regularne cykle, coś mnie tkneło by wykonać test bhcg- wyszedł pozytywnie. Od razu powiadomiłam o tym męża. Dla pewności zrobiliśmy drugi co potwierdziło ciążę.
Czułam się świetnie, brak jakichkolwiek obiawów. Do lekarza dostałam się miesiąc później, ten potwierdził, obliczył termin na 28sierpnia i od razu dostałam skierowanie na Usg. Tu zaczęły się schody, podczas badania podejrzewano przepuklinę pępowinową u naszego malenstwa. W trybie ekspresowym dostałm się do mojego ginekologa, ten zalecił badania genetyczne. Zaczęły się najdłuższe 3 tygodnie niepewności. Na szczęscie wszystko się wchłonęło, wtedy też poznaliśmy płeć, dziewczynka- Agatka. Mogliśmy cieszyć się naszym szczęściem, do 18tc wtedy to uczestniczyliśmy w kolizji drogowej, trafiłam na oddział patologi ciąży z podejrzeniem odklejenia się łożyska. Po niespełna tygodniu okazało się że nic poważnego się nie stało. Wróciłam do domu, raz w tygodniu kontrolne ktg  i tak czekaliśmy do rozwiązania.
Nadszedł tak długo wyczekiwany dzień, do tej pory brak skurczy. 2 wrzesnia miałam się zgłosić na oddział, ok 14 zostałam przyjęta.Przy badaniu okazało się ze odchodzą bezbarwne wody płodowe. Na usg lekarz coś w skupieniu mierzył i badał. Po dłuższym czasie stwietdził odwrucone przepływy i od razu wyjaśniał równocześnie z ponownym badaniem by się upewnić. „Trzeba wywołać skurcze, jeśli się nie uda powtórzymy jutro”. Godzine później leżałam na sali porodowej z podłączon ktg i kroplówką oksy. W tym czasie dostałam dokumenty do wypełnienia przed ewentualnym cięciem.  3 godziny później wróciłam na salę patolgi. Było już dobrze po 22 gdy mąż pojechał do domu.
Po dniu pełnym wrażeń próbowalam zasnąć, lecz zaczęły się delikatne bóle co 3-4 minuty, więc zgłosiłam położnej i zadzwoniłam po męża. Zapis ktg nie wykrywał skurczy, a ja cała mokra, niewytrzymywałam z bólu. Po odpięciu aparatu ktg przyszedł ordynator oddziału i spokojnym tonem powiedział : ” Zapraszam na salę porodową bedzie cc. Zgadzasz się?”
3 wrzesień 2015 o 0:45 przyszedł na świat Nasz wspaniały synek Wojtuś.

I dobrze, że się zgodziłaś, a jak!
Dużo zdrówka dla Wojtusia! ♥

Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.

Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)

A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! 

Podoba Ci się?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *