Jestem dumna, że mam tak wspaniałą rodzinę :) – opis dumnej mamy Anny

Dumna mama Anna kolejny raz postanowiła podzielić się z nami swoim opisem porodu.
Jeśli któraś z Was jest zainteresowana poprzednim opisem – proszę kliknąć w zdjęcie poniżej :-)

adolescente pilule norlevoTo jest najpiękniejszy ból jaki może przeżyć kobieta – opis dumnej mamy Anny

 Nie tak dawno opisywałam swój pierwszy poród. Teraz przyszedł czas na drugi.

O drugiej ciąży dowiedziałam się kilka dni po trzeciej rocznicy ślubu. Ciążę przechodziłam różnie. Były dni,  że czułam się okropnie. W drugiej połowie to już była masakra, ale mimo to byłam szczęśliwa. Termin miałam na 13 marca 2015. W styczniu torba była już spakowana, bo miałam przeczucie że do marca nie dochodze.Jeden lekarz stwierdził, że dziecko ułożone pośladkowo. Oczywiście była panika, bo cesarki bałam się gorzej niż dentysty. Więc skierowano mnie na kolejne usg do innego. I tam kamień spadł mi z serca. Malutka odwrócona była główką w dół (36tc). Więc zostalo spokojnie czekać.Długo nie musiałam czekać. 14 lutego w dniu moich urodzin (zaczynałam 37tc) odszedł mi czop. Kilka dni później postanowiliśmy z mężem odświeżyć ściany i przygotować pokoik (syndrom wicia gniazdka). Zajęło nam to 2 dni. Miałam tyyyle energii.
22 lutego w męża urodzny bardzo dziwnie się czułam. Byłam senna i spokojna. Nie mogłam w nocy spać. Nad ranem zasnęłam. W dzień zaczęło się coś mi sączyć. Myślałam, że to jeszcze ten czop. Było tego co raz więcej. Czyli odchodziły nam wody.Kapcie, sukienka mokre. Więc o 17 pojechałam do szpiatala.Tam od razu podjęto decyzje o wywołaniu. O 18 dostałam oksytocynę. Po 19 zaczęły się skurcze. Co raz mocniejsze, a ja byłam spokojna i uśmiechnięta. Bujałam się na piłce, spacerowałam. O 21.45 siedząc na piłce poczułam mocne parcie. Położna kazała położyć się na łóżku. Miałam 5 cm rozwarcia tylko, kazano mi poprzeć na próbę. I na tej próbie się zakończyło… po dwóch mocnych parciach wyskoczyła malutka – przy 5 cm rozwarcia bez nacinania krocza. Byłam zszokowana, usłyszałam płacz i zapytałam „Cooo? Już?? Tak szybko??” I córcia wylądowała u mnie na brzuchu. Mąż dał jej na imię Lilianna. Miała 50cm długości, ważyła 2600g i dostała 10 pkt. Przyszła na świat 23.02.2015 o 21.55. Kopia siostry :) A Martynka? Idealna siostra, pomaga mi i to bardzo, pilnuje jej (boi się że ktoś zabierze jej siostrę). Jest zachwycona. A mama? Ma tyle energii, więcej niż przed ciążą. Lili jest bardzo spokojna. Lubi kąpiele. Mało płacze. Mam dużo czasu i na sprzątanie i dla dzieczynek i dla siebie i męża.
Jestem dumna, że mam tak wspaniałą rodzinę i cudowne córki. Na zdjęciu 4-dniowa Lili.

Aniu, niezmiernie się cieszę, że po raz kolejny udało Ci się urodzić naturalnie i to… w takim tempie! :-) Gratuluję!
Wysyłam uściski dla Martynki i Lilianny ♥
A na zdjęciu właśnie uśmiechnięta Lili :-)

Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.

Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)

A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! 

Podoba Ci się?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *