Dumna mama Weronika urodziła bez bólu. Myślicie – jak to możliwe? Sprawdźcie! :-)
Zaczeło się to wszystko dwa tygodnie przed terminem który wypadał na święta Bożego Narodzenia. Miałam mieć planowane cięcie cesarskie ponieważ moja córeczka się nie okręciła. 11 grudnia miałam umówioną wizyte u lekarza a później jeszcze przed świąteczne zakupu wspomne że czułam się dobrze nic mi nie było więc co miałam sobie żałować. Więc jak poszłam do lekarza doznałam szoku pani doktor podczas bodania poinformowała mnie że natychmiast muszę jechać do szpitala ponieważ mam pięć cm rozwarcia i połowa porodu za mną nie czułam kompletnie nic. Spokojnie pojechałam do domu zabrałam torbe i razem z mężem pojechaliśmy do szpitala. W szpitalu miałam robione badania dostałam magnez na zatrzymanie akcji porodowej podłączyli mnie do ktg i położne były w szoku że pomimo skurczy ja nic nie czułam. Całą noc byłam pod obserwacją o 6 rano sama poszłam na sale porodową i wtedy zaczełam się denerwować. Nadeszła godzina 8 zrobili mi cięcie cesarskie i 20 minut później już była z nami nasza córeczka Anielka. Później się dowiedziałam że jeżeli rodziłabym siłami natury mogłabym mieć mało bolesny poród co rzadko się zdaża. Teraz nasza Anielka ma już 19 miesięcy i jest naszym największym skarbem.
No Weroniko! Ty to jesteś stworzona do porodów naturalnych. Naprawdę szkoda, że nie było dane Ci urodzić siłami natury, bo pewnie też bardzo pozytywnie wspominałabyś swój poród! :-)
Dużo zdrówka dla Anielki! ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥