Położna zapewniała że do 22 urodzę… Pomyliła się o 10 minut… – opis dumnej mamy Beaty

Dumna mama Beata również podzieliła się z nami swoimi porodowymi wspomnieniami. Zachęcam do lektury!

Ciąża była dla mnie dużym zaskoczeniem byłam przerażona gdy zobaczyłam dwie kreski na teście , ciągle myślałam ,że to jeszcze nie ten czas ,że  nie jestem gotowa na dziecko , że sobie nie poradzę … Przepłakałam  wiele nocy a mój narzeczony wręcz przeciwnie od pierwszej chwili bardzo się cieszył i mnie wspierał . Termin porodu miałam na 18 stycznia 2014 lecz lekarz ciągle powtarzał ze urodzenia dużo wcześniej ponieważ ciągle było coś nie tak  , miałam ciągle  problemy z nerki przez które często bywałam w szpitalach . Pierwszy raz trafiłam do szpitala we wrzeniu na tydzień przed ślubem , tylko ze względu na ślub wypuścili mnie w środę , a ślub i wesele było w sobotę.  Mój lekarz twierdził że nie dotrzymać nawet do grudnia dlatego już w połowie listopada zgarnął mnie ponownie do szpitala żeby podać zastrzyki ze sterydów na to żeby synkowi szybko rozwinęły się płucka . W  grudniu miałam już rozwarcie na 3 cm starałam się oszczędzać jak tylko mogłam i na szczęście z pomocą mojego maluszka  dotrzymaliśmy do 5 stycznia . Pamiętam ten dzień dokładnie już  od rana coś było nie tak czułam się dziwnie i po woli zaczynały mi odchodzić wody lecz o tym dowiedziałam się dopiero później pierwsze nie wiedziałam że to wody ponieważ to było moje pierwsze dziecko . Po 16 pojechałam na wizytę do ginekologa które miałam już co tydzień ze względu na rozwarcie lecz ze względu na to ze mój lekarz miał dużo pacjentek i w kolejce trzeba było trochę poczekać tak więc  na poczekalni spędziłam ponad trzy godziny gdy nagle poczułam ze muszę siusiu doszłam do toalety i wtedy odeszły mi wody wiec nie czekając już aż pan doktor mnie przyjmie pojechaliśmy z mężem najpierw do domu po rzeczy ,a potem do szpitala. W szpitalu byłam chwile przed 21 i oprócz tego że odeszły mi wody nic się nie działo po dokonaniu formalności podłączono mnie do ktg  skurcze były ale słabe i nie regularne  ,a po 21 zaczęły się skurcze i ból chwilami nie do wytrzymania całe szczęście cały czas  był ze mną mój mąż który dzielnie mnie wspierał  , trzymał za rękę i ciągle powtarzał ze dam rade :-) Pamiętam też ze co chwile zerkałam  na zegar który wisiał na ścianie gdyż położna zapewniała mnie ze do 22 urodzę .  Położna Pomyliła się o 10 minut , o 22:10 przyszedł na świat nasz wspaniały synek Karolek z wagą 3090 i 55 cm. Dostał 10 punktów .Dumny tata przeciął pępowinę a ja nie mogłam powstrzymać łez ze wzruszenia gdy  położono mi mojego aniołka na brzuch .To była najwspanialszą chwila w moim życiu mimo bólu i wcześniejszych obaw nie żałuję ani przez chwilę dziecko jest najwspanialszym darem jaki możemy otrzymać … Dziś nasz synek ma już 2 latka i 4 miesiące i jest zdrowym i radosnym Skarbem :-)

Poród co do godziny – no, no – pogratulować! :-)
Dużo zdrówka dla uroczego Karolka! ♥

Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.

Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)

A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥

Podoba Ci się?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *