Jak każda mama chciałam, aby moje dziecko było 100 % zdrowe… – historia dumnej mamy Natalii

Dumna mama Natalia nadesłała do nas swoją historię. Jej historia nie jest łatwa, ponieważ trwa i trwać będzie już na zawsze…

Witam:)
Chciałam podzielić z Wami mamusie swoją historią
Moja zaczyna się dobrze i na trudne Ale dobre zakończenie.  A więc wiadomość o ciąży było bardzo wyczekana bardzo chciałam mieć małą istotke krew z mojej krwi. Cała ciąża przebiegała w miarę spokojnie brałam witaminy, o dpoczywalam dużo. Nadszedł 36 tydzień i kolejną wizytą kontrolną. Na wizycie wszystko dobrze lelarz pobral jakoes badanie i do domu. Po powrocie do domu chciałam zjeść usiadłam i się zaczęło. Zaczęły odchodzić wody nasz lekarz przyspieszył porod do tej pory nie wiadomo jak. Trafilismy do szpitala z którego przewieziono nas do następnego z racji ze nas się przestraszył. Tak dobrze czytacie przestraszył gdyż mój tata jest chory na hemofilie i ja prawdopodobnie mogę być nosicielka.  Poród przebiegał bez komplikacji była ze mną najważniejszą osobą mąż który wpieral mnie bardzo, dzięki  niemu wszystko było łatwiejsze. Mój syn urodził się zdrowy miał 10 punktów. Ale horror zaczął się potem pobieranie krwi z pięty i przedłużone krwawienia. Diagnoza mały ma hemofilie. Pani ordynator traktowała nas jak tredowatych 2 tygodniowy pobyt był dla mnie koszmarem. Podczas obchodów nawet raz nie słyszałam nic miłego na temat dziecka nazywali to to ten chory. Nie wiem jakim można być człowiekiem aby mówić rzeczy typu ” mogła Pani urodzić sobie corke” albo ” trzeba było zastanowić się nad tym aby mieć dzieci” . Pani Ordynator taka właśnie była. Przez nia i jej traktowanie stracilam pokarm i maly od urodzenia jest na sztucznym. W końcu po 2 tygodniach udało nam się od nich uwolnić wróciliśmy do domku. Badania w Warszawie potwierdziły diagnozę. Pierwsze chwilę były dla mnie szokiem i tragedia bo jak każda mama chciałam aby moje dziecko było 100 % zdrowe. Doskonałe wiem na czy polega ta choroba i życie z nią od małego widziałam jak tata cierpiał z bólu. Ale teraz jest inaczej, inne leczenie. Wiem że dla niego damy radę, ze mu pomożemy, że będzie cieszył się życiem jak inne zdrowe dzieci. I wiem jak wyjątkowym człowiekiem może być – takim jak mój tata. Mimo choroby ten człowiek osiąga wszystko o co walczy jestem z niego dumna i tak samo dumna będę z swojego syna!.  Do końca życia będzie musiał brać leki. Ale ma nas A my mu zawsze pomożemy.

Dużo siły dla Was, dumna mamo!
Dużo zdrówka dla Twojego synka! ♥

Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.

Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)

A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥

Podoba Ci się?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *