Dumna mama Kasia również podzieliła się z nami swoim opisem porodu. Zachęcam do lektury! :-)
Termin mialam na 25 lipca. Na wizycie lekarka stwierdzila ze cos jest nie tak z dzieckiem bo od ostatniej wizyty nic nie przytyla zmiana diety bogatej w orzechy i miod oraz owoce… 10 lipca ostatnia wizyta a moje.malenstwo przybralo bardzo malo dlatego dostalismy skierowanie na badanie przeplywow do kliniki specjalistycznej… i tak nastepnego dnia pojechalismy mimo ze badanie wyszlo dobrze to waga malej zmartwila lekarza wiec zostalam przyjeta na oddzial… badania, chodzenie bez celu po czym 16 lipca lekarz stwierdzil jutro bedziemy rodzic niema na co czekac dziecko ma dystrofie i malej bedzie sie lepiej rosnac na swiecie. I tak 17 lipca rano dostalam lewatywe o 6 rano potem chodzilam po korytarzu i przed 12 poczulam ze odchodzi mi czop i napina sie brzuch powiedzialam ordynatorowi i wygonil mnie na porodowke o 12 podczas badania odeszly wody. Zadzwonilam do meza przyjechal szybko (jak sie potem okazalo za szybko bo przyszlo nam zdjecie pamiatkowe;)) rozwarcie po woli rosło ostatni przysznic i rodzimy. 17:20 bole parte i po 10 min moja corka pojawila sie na moim brzuchu. Spojrzalam tylko czy faktycznie ma takie krotkie nogi jak na usg okazalo sie ze nie… normalna dzidzia zwazyli ja dopiero po godzinie mala przyssala sie do piersi i wszystko bylo pieknie. Mala wazyla 2900 i miala 50cm.
A tak właśnie wygląda Mia, która niedawno skończyła roczek ♥
No, porodu można zazdrościć, ale pamiątkowego zdjęcia – nie :-)
Dużo zdrówka dla córeczki! ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥