Gdybyśmy czekali urodziłabym w domu… – opis dumnej mamy Magdy

Magda – dumna mama opisała nam poród swojego synka Piotrusia. I jak sama przyznaje, gdyby dłużej czekali, możliwe że urodziłaby w domu. Zachęcam do przeczytania!

Miałam termin na 13 sierpnia 2013r. Jednak nasz mały Skarb postanowił się z nami spotkać nieco wcześniej. 9sierpnia ok. godziny 6 chciało mi się siku (w ciąży często tak miałam, że budziłam się w nocy do łazienki), więc uznałam, że to nic dziwnego i dalej położyłam się spać. Ok. godziny 7 obudziłam się i poczułam taki ból jak podczas miesiączki, nie był to mocny ból, ale się wystraszyłam. Chwilę później stwierdziliśmy, że pojedziemy do szpitala (mimo, że byliśmy dzień wcześniej i nic nie wykazało stwierdziliśmy, że lepiej będzie jak zrobimy ktg). Kiedy trafiliśmy już na oddział przyjeła nas ta sama doktor co dzień wcześniej i śmiała się, że panikuje. Kiedy mnie zbadała okazało się, że mam rozwarcie 7cm (tak jak życzył mi mój lekarz) i jestem gotowa do porodu. Wcześniej ustaliliśmy, że przy porodzie będzie mój mąż i tak było tylko, że był tak blady, jeszcze Go takiego nie widziałam. Trzymał mnie za rękę i tylko słyszałam „dawaj, dawaj” potem usłyszałam „widać już główkę”. Wody odeszły 3min przed porodem, więc gdybyśmy czekali urodziłabym w domu… Megaaa szczęście! o 8:20 już Piotruś był na świecie;) ważył 3900g a mierzył 57cm. Przywitał mnie tym, że jak Go położono na mojej piersi zwymiotował się na mnie ponieważ wody były zielone. Tatuś był z nim ciągle, ja musiałam się jeszcze troszkę pomęczyć. Dostaliśmy Piotrusia już czyściutkiego na sali poporodowej. Super uczucie;) Teraz Piotruś ma prawie 14 miesięcy i lubi od czasu do czasu łobuzować, ale i tak jest najsłodszy na świecie;)) a my najszczęśliwsi razem z nim;)))

Magdo, dobrze, że pojechaliście do szpitala bo gdyby faktycznie tak czekać na odejście wód to byłoby już za późno. Swoją drogą – odejście wód w takim momencie jak u Ciebie to najczystsza fizjologia. Rzadko się spotyka a jednak :-)
A na zdjęciu mały Piotruś ♥ Dużo zdrówka!

Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.

Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)

A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! 

Podoba Ci się?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *