Tata przeciął pępowinę i wybiegł… – wspomnienia dumnej mamy Kamilii

Dumna mama Kamila podzieliła się z nami swoimi wspomnieniami dotyczącymi porodu. Jak to było w jej przypadku? Przeczytajcie same :-)

Przed porodem wszyscy pytali mnie czy będę chciała mieć znieczulenie, z dumą odpowiadałam, że dam radę bez. Przez 9 miesięcy czytałam dużo o porodzie i przygotowywałam się psychicznie na ten najpiękniejszy, wyczekiwany dzień. Tydzień po terminie, w nocy poprzedzającą dzień, w którym miałam zgłosić się do szpitala dostałam pierwsze lekkie skurcze. Ze spokojem pojechaliśmy z Tatą Kacperka do szpitala. Skurcze były znośne, rozwarcie na 2 cm i tak przez 3 godziny, bez żadnego postępu. O godzinie 7 poprosiłam kroplówkę… Kiedy skurcze zaczęły się nasilać, zaczęłam panikować. Między skurczami zamiast się uspokoić dramatyzowałam, że za chwile znowu będzie boleć. Podobno krzyczałam tak głośno, że koleżanka, która leżała piętro niżej na patologii ciąży słyszała wszystko.
 Jedyna pozycja, która mi odpowiadała to na czworaka. Mój mężczyzna pomagał jak potrafił, masował plecy, robił wszystko o co prosiłam, ale chyba sam był przerażony bardziej niż ja. Dzisiaj śmiejemy się, że coś we mnie wstąpiło, bo to na pewno nie byłam ja. Rozwarcie w ogóle się nie zwiększało, aż nagle… Muszę przeć! Pani doktor stwierdziła, że jeszcze nie czas, że mam nie przeć bo to nie ten moment. Ja krzyczałam, że muszę przeć, bo nie wytrzymam i w momencie kiedy próbowałam wstać odeszły mi wody… Potem już tylko trzy parcia i Kacperek był już z nami. Nawet nie zapłakał, przytulił się do mej piersi i patrzał na Tatę. 54cm i 2860 gram szczęścia! Dumny tata przeciął pępowinę i w szoku wybiegł, by oznajmić całej rodzinie, że przed chwilą został ojcem.
Teraz nasz Aniołek ma skończone 10 miesięcy i do dziś rzadko płacze, ale za to potrafi pokazać, że ma swoje zdanie ! :)

Dumna mamo, gratuluję, ze mimo wszystko pozytywnie wspominasz swój poród. Tak trzymaj!
Na zdjęciu maleńkie cudo dumnej mamy Kamilii. Dużo zdrówka Wam życzę ♥

Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.

Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)

A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! 

Podoba Ci się?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *