Z szelkami z pępowiny i rączką przy buzi… – opis dumnej mamy Ani

Dumna mama Ania również nadesłała do nas opis swojego porodu. Jak było w jej przypadku? Zachęcam do lektury :-)

Ja niestety trafiłam do szpitala w 36 tygodniu ciąży ponieważ u mojego synka pojawiła się tachykardia i na poród czekałam już w szpitalu. 6 grudnia na po południowy ktg pojawiły się spadki tętna. Położna robiła mi ktg kilka razy i sytuacja się powtarzała. Dyżurujący lekarz zrobił mi usg żeby sprawdzić czy przepływy są ok. Badania nie wykazało nieprawidłowości ale na wieczornej wizycie podjęto decyzję o wywołaniu porodu. Lekarz założył mi cewnik. Pojawiły się skurcze ale po godzinie była już cisza i poszłam spać. O godzinie 7 położna zaprowadziła mnie na porodowke gdzie nasza wspaniała położna pani Iwonka podłączyli mi kroplowke z oksytocyna. O godzinie 9 pojawił się pierwszy skurcz. No i jakoś poszło. Koło 11 lekarz przebił mi wody polodowe i wtedy skurcze stały się bardziej intensywne i częstsze. Niestety rozwarcie zatrzymało się na 9 cm i trochę to trwało zanim doszło do pełnego rozwarcia. Ostatecznie synek urodził się o 15:33 z szelkami z pępowiny i rączka przy buzi. Najpiękniejszego momentu gdy położna położyła małego na brzuch nie zapomnę nigdy. Był ze mną w trakcie porodu mój mąż który trzymał mnie za rękę i pomagał przec. Oczywiście przeciął pępowine.

Oj tak, dzien narodzin swojego dziecka to najpiękniejszy dzień! Dziękujemy, że jako kolejna Dumna mama podzieliłaś się z nami swoimi wspomnieniami :-)
Dużo zdrówka dla synusia! ♥

Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.

Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)

A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥

Podoba Ci się?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *