Widok szczęśliwych dzieci rekompensuje każdy ból :) – opis dumnej mamy Jagody

Dumna mama Jagoda również postanowiła podzielić się z nami swoimi porodowymi wspomnieniami. Zachęcam do lektury! :-)

Jestem młodą mamą dwojki dzieci 1,5 rocznej Nadi i 3 miesięcznego Nikodema. Pierwszy bardzo oczekiwany poród, pełen emocji jak to przy pierwszym dziecku o dziwo wszystko przebiegalo spokojnie. Wstajac tego dnia rano poczulam sie nieco inaczej i wiedzilam juz że przeczucue mnie nie myli jednak pojechalam po poludniu di położnych w poradni K by doradzily mi czy nalezy juz udac sie do szpitala, i gdyby nie to że po zmierzeniu ciśnienia okazalo sie ze jest zbyt wysokie moglabym w spokoju zaczekać, ale dostalam skierowanie do szpitala i w ten sposób okolo 18 bylam juz na oddziale gdzie okazalo sie ze z cisnieniem juz wszystko w porzadku ale z racji tego ze mialam juz 2 cm rozwarcie polozono mnie na sali porodow rodzinnych poniewaz towarzyszyl mi narzeczony. Bóle stawaly sie coraz mocniejsze a wody odeszly dopiero po 22. O 24 zaczęły siw skurcze parte jednak położna trzymala mnie do ostatniej chwili poniewaz prawa strona macicy byla obkurczona, niestety dlugo nie wytrzymalam o 24.20 zawolalam położna że chce juz urodzic bo dluzej nie utrzymam skurczy partych, polozna ubrala fartuch , kazala mocno sie zaprzec i powolo przeć, wszystko dzialo sie tak szybko że po 3 parciach bylo po wszystkkim, obylo sie nawet bez naciecia. I tak o 24:50 przyszła na świat Nadia waży la 3700g i mierzyła 56 cm. Nikodema urodzilam 3 miesiace temu i jakos bardziej obawialam sie tego porodu choć wiekszosc znajomych mowila mi ze drugi porod to łatwizna lecz okazalo sie zupelnie odwrotnie, poniewaz tym razem pojechalam do szpitala mając skórcze co 20 min o 4 nad ranem i do godziny 10 nic sie nie zmienialo wiec lekarz zadecydowalo o podaniu kroplowki wspomagajacej porod i tak w godzine od podania kroplowki nialam juz skorcze co 3 minuty :) niestety nawet wody nie chcialay same odejsc a ból byl niesamowitu wiec lekarz przeciął pęcherz z wodami co nie nalezalo do najprzyjemniejszychi po 10 minutach kazano mi przeć, choć szło to opornie, główka nie chciala sie przecisnąć po 20 minutach bylo po wszystkim i choc myslalam ze po urodzeniu to juz z górki okazalo sie ze łożysko nie chce mi sie odkleić lekarz juz uprzedził mnie że w najgorszym wypadku trzeba bedzie wykonac zabieg aby wydostać łożysko jednak po prawie godzinie prób usiskania mojego brzucha udalo sie :) Nikodem przyszedł na świat o 12.20 warzyl 3420g i mierzyl 50 cm. Jestem bardzo szczesliwa ze mam juz wszystko za sobą a widok szczesliwych dzieci rekompensuje kazdy ból :)

Oj tak, rekompensuje, oj tak… :-)
Dużo zdrówka dla Twoich pociech! ♥

Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.

Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)

A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥

Podoba Ci się?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *