Stwierdziłam, że już nie potrzebuję być mamą (jak się myliłam!) – historia dumnej mamy Anety

Dumna mama Aneta również postanowiła podzielić się z nami swoimi porodowymi wspomnieniami. Zachęcam do lektury! :-)

Dawno, dawno temu (jakieś 5 lat wstecz) bardzo chciałam mieć dziecko… Niestety nie udawało się (prawie z tego powodu popadłam w depresję).
Później były rozstania z obecnym partnerem i powroty…
I tak wyjechałam z naszego pięknego kraju hen daleko… Tam na stałe postanowiliśmy być razem… Przestałam myśleć o dziecku, a nawet stwierdziłam, że już nie potrzebuję być mamą (jak się myliłam!) i zdarzył się CUD… tego dnia nie zapomnę do końca życia – wykonałam dwa! testy ciążowe, aby uwierzyć – widniały tam dwie mocne kreseczki! Umówiłam się do lekarza i tam usłyszeliśmy Nasze serduszko (rozpłakałam się)… Postanowiliśmy wrócić do kraju… Badania prenatalne – zdjęcia z brzuszka mojego Synka…
Sam poród?
Mój Synek był ułożony miednicowo i niestety do końca się nie odwrócił, więc cesarskie cięcie (chciałam rodzić naturalnie – wszystkiego uczyłam się w szkole rodzenia)… dzień przed porodem pojechaliśmy do mojego lekarza – po badaniach i stwierdzeniu, że w ułożeniu Synka nic się nie zmieniło oraz problemem z łożyskiem lekarz zaproponował dni na które może przypaść Jego urodzenie się… wiadomo – wybrałam ten pierwszy (sobota)…
Mój Malutki Skarb urodził się w sobotę o 11.58, tego samego dnia (ok. 21) był już ze mną…
Do dziś (minęły już prawie cztery miesiące) zastanawiam się, jak mogłam nie chcieć takiego CUDU, jakim jest mój Synek…

Dzieci to prawdziwy CUD – jedyny na świecie tak prawdziwy! 
Dużo zdrówka dla Twojego ślicznego synka! ♥

Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.

Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)

A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥

Podoba Ci się?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *