Dumna mama Patrycja nadesłała do nas już swoje drugie porodowe wspomnienia. W poprzednim opisie (Na dniach urodzi się mu siostrzyczka) oczekiwała na córeczkę, która… jest już na świecie! Zachęcam do lektury! :-)
I jest z nami już również siostrzyczka naszego pierwszego Skarba. Termin był na 11 czerwca – siedemnastego musiałam gdzieś pójść na KTG, bo mój lekarz tego dnia nie przyjmował, więc poszłam do szpitala. Jakie było moje zaskoczenie, kiedy okazało się, że muszę zostać, bo jestem po terminie. Aż zaczęłam płakać ze złości, z bezradności i z tęsknoty za starszym synkiem.. był to akurat piątek, więc wiedziałam, że przeleżę bezczynnie cały weekend w szpitalu, a synek będzie tęsknił – nigdy nie zostawiłam go na tak długo. Jednak tata dał sobie radę, a synek odwiedzał mnie w szpitalu :) Daliśmy radę. Miałam zaplanowane wywołanie porody na 20 czerwca – poniedziałek. Nad ranem ok 4-5 zaczęły się bóle co ok 10 min a o godz 8 zostałam przeniesiona na porodówkę, w celu podania oksytocyny i wywołania porodu. No i się zaczęło… Pewnie ruszyło od razu, bo skurcze już zaczęły występować samoistnie… Ten poród był lżejszy, nie było bóli krzyżowych, byłam lepiej poinformowana, co do stosowania gazu na znieczulenie, który tym razem pomagał… W głowie miałam tylko imiona moich dzieci.. Wiedziałam, że dam radę, ale i tak narzekałam – być może to mi pomagało… Mąż i przy tym porodzie był cały czas ze mną… Kiedy już dzieliły nas minuty od spotkania z córeczką mąż powtarzał, że muszę już teraz dać radę bo zbliża się godz 15.15 – a właśnie o tej urodziłam synka :) i po 10 godzinach porodu – o godz 15.10 pojawiła się nasza Nelka :D Czekałam na ten moment, wiedząc, że przyniesie mi wielką ulgę… Później już tylko zszywanie, ale nie bolało, czego najbardziej się obawiałam :) Nelka urodziła się długa, bo aż 58cm – tylko 1cm krótsza od starszego brata i 3650g – 250g chudsza :) Nelka urodziła się 20 czerwca o 15.10 – jej starszy braciszek – dwa lata wcześniej 21 maja o 15.15. Czy tylko dla mnie te wszystkie cyferki są tak bliskie sobie? :) Bólu porodowego nie zapomina się tak nagle, po zobaczeniu dzieciątka… Cały czas o nim pamiętam, ale przeżyłabym go jeszcze nie raz wiedząc jaki cud dzięki niemu będę trzymać w objęciach…
Gratulacje dumna mamo! Dziękujemy za kolejny opis! :-)
Dużo zdrówka dla obu Twoich pociech! Kto ciekawy, jak wygląda kochające się rodzeństwo – Oliwierek i Nelka, klika TUTAJ ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥