Mama Natalia z dumą przyznaje – „Ach, co to był za dzień!” Przeczytajcie zatem co takiego się wydarzyło… :-)
Ach co to był za dzień,ale zacznijmy wszystko od początku. :)
Termin porodu był na 14.02.2014 , ciąża przebiegała cudownie zgaga,ból kręgosłupa , spuchnięte nogi no coś wspaniałego. Wyczekiwałam każdej kolejnej wizyty u lekarza aby zobaczyć swoje maleństwo.
Wizyty KTG aby posłuchać serduszka .
Termin zbliżał się wielkimi krokami aż nadszedł a tu nic cisza :) Kolejna wizyta a tu nadal cisza i spokój naszej kruszynce na świat się nie spieszyło. Lekarza który prowadził ciążę zdecydował że 18.02.2014 jeżeli dalej nic nie będzie to w tym dniu zabiera mnie na odział no i tak się stało z spakowana walizką czekałam na przyjęcie na oddział oboje z mężem byliśmy szczęśliwi i podekscytowani.
Zabrali mnie na odział z decyzją że następnego dnia wywołują poród. Rano tak sie stało o 7:30 zabrali mnie na porodówkę 7 h męczarni i dalej nic. Lekarz na obchodzie podjął decyzję cc :) i tak o to o 16:45 na świecie pojawiła się nasza Alunia z wagą 3856 i 59 cm. Duży kawałek szczęścia :) Teraz ma 15 msc i jest wspaniałym małym bąbelkiem :)
Mimo, że poród nie przebiegał tak jakbyś tego chciała – bije od Ciebie pozytywna energia. I tak trzymaj :-)
Dużo zdrówka dla Aluni! A ten maluszek na zdjęciu to właśnie ONA ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥