Wyliczony na początku ciąży termin porodu dawno minął a Ty nadal paradujesz z brzuszkiem? Cóż, Twojemu dziecku nie śpieszy się na świat. To tak zwana ciąża przenoszona. Warto w tym okresie wypróbować naturalne metody przyśpieszenia nadejścia skurczy porodowych. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się jakie to sposoby. Ile jednak można czekać?
Kiedy muszę mieć wywoływany poród?
Generalnie jest tak, że najczęściej ciężarna w ciąży przenoszonej zgłasza się do szpitala na wywołanie porodu około 7 doby po wyliczonym terminie. Spotkałam się jednak także z placówkami, w których praktykuje się wywoływanie od 10 doby. O tym zadecyduje lekarz prowadzący.
Bywa jednak i tak, że Twoja ciąża wcale nie musi być przenoszona, aby lekarz zadecydował o wywołaniu u Ciebie porodu. Poród wznieca się także w przypadku:
- wysokiego ciśnienia krwi u ciężarnej, a co za tym idzie – możliwości wystąpienia rzucawki,
- niewyrównanej cukrzycy,
- konfliktu serologicznego,
- przedwczesnego odejścia wód płodowych,
- wewnątrzmacicznego zahamowania wzrostu płodu,
- wystąpienia objawów zagrożenia płodu np. nieprawidłowe tętno płodu,
- zbyt małej ilości wód płodowych,
- obumarcia płodu przed porodem.
Na czym polega wywołanie porodu?
Zaczniemy od początku. Zgłaszasz się do szpitala i jesteś przyjmowana na oddział. Aby dowiedzieć się, jak tak naprawdę wygląda ten proces – odsyłam tutaj. Następnie lekarz i położna oceniają Twoją sytuację. Pod lupę idzie stan dziecka, pęcherza płodowego, szyjki macicy i ewentualnych skurczy macicy, których zapewne nie masz. Jeśli z dzieckiem jest wszystko w porządku, personel medyczny może zacząć wywoływać poród. Jednak nie tak od razu. Jeśli Twoja szyjka nie jest dojrzała, podane zostaną Ci prostaglandyny, aby przyśpieszyć jej dojrzewanie i umożliwić jej skracanie i rozwieranie. Dopiero, jeśli szyjka jest dojrzała można zabrać się za „produkcję” skurczy macicy. Na czym to faktycznie polega? Po pierwsze moja dobra rada. Lewatywa to najprostszy i najbezpieczniejszy środek, który może wywołać skurcze macicy. Jeśli zostanie Ci więc zaproponowana, zgódź się na nią. Wywoływać porodu za pomocą oksytocyny nie można tak od razu, gdyż nie mamy pewności jak nasz maluszek na nią zareaguje. W tym celu pierwszego dnia hospitalizacji wykonuje się tzw. test oksytocynowy, który polega na „wkraplaniu” do Twojego organizmu oksytocyny, jednak pod ścisłą kontrolą KTG. Dlaczego? Aby właśnie zaobserwować, jak nasz maluch na nią zareaguje. Jeśli test zakończy się pomyślnie, już następnego dnia powtórzona zostanie procedura i Twoja akcja skurczowa powinna się rozkręcić.
Cała procedura będzie podobna do tej z dnia poprzedniego. Położna podłączy Ci kroplówkę z oksytocyną i zapis KTG, który jednak nie będzie prowadzony stale tylko raz na jakiś czas i potrwa około 20 minut. Jeśli wszystko pójdzie dobrze – już za kilka godzin będziesz tuliła w ramionach swoje maleństwo. Aby przyśpieszyć cały proces, często w szpitalach przeprowadza się jeszcze zabieg przebicia pęcherza płodowego. Ten zabieg nie powinien być już jednak stosowany, gdyż niesie pewne niebezpieczeństwo dla dziecka i nie jest zalecany przez Światową Organizację Zdrowia. Po zaaplikowanej dawce oksytocyny skurcze powinny stać się silniejsze. Równocześnie powinna rozwierać się szyjka macicy. W efekcie na świecie znajdzie się Twój maluszek a Ty staniesz się najszczęśliwszą MAMĄ na świecie :-)
Kroplówka się skończyła i nic… Co teraz?
Może być i tak, że kroplówka z oksytocyną będzie sobie kapać, Ty będziesz odpoczywać a Twój brzuszek nie zareaguje na nią. Dlaczego tak jest? Trudno powiedzieć. W takim przypadku najczęściej rozwiązuje się ciąże poprzez cięcie cesarskie. Aby dowiedzieć się, jak wygląda ten zabieg od kuchni – zajrzyj tutaj.
Czym różnią się porody naturalne od tych wywołanych?
Na koniec taka ciekawostka. Tyle się o tym mówi, więc wypiszę Wam tutaj te różnice:
- skurcze oksytocynowe są bardziej bolesne od tych naturalnych,
- skurcze oksytocynowe są bardziej intensywne od tych naturalnych,
- po wywołanym porodzie wzrasta ryzyko wystąpienia powikłań poporodowych tj. pęknięcie szyjki macicy, krwotok poporodowy czy niedotlenienie dziecka,
- porody wywoływane częściej kończą się cesarskim cięciem.
Wniosek? Najlepiej jest gdy akcja skurczowa rozpocznie się samoczynnie i niczego nie trzeba sztucznie wywoływać. Niestety natura płata figle i nie zawsze jest tak, jakbyśmy tego chciały. Wywołanie porodu zwiększyło jednak nasze szanse na poród siłami natury a nie operacyjny poprzez cięcie cesarskie.
Czy któraś w Was miała wywoływaną akcją skurczową? Jak to wyglądało? Czy było inaczej niż to tutaj opisałam? Jeśli tak – napisz mi o tym. Chętnie poczytam o Waszych doświadczeniach :-)
A po więcej na temat porodu naturalnego zapraszam do działu: Poród naturalny, a jeśli interesuje Cię cięcie cesarskie – zajrzyj tutaj!
Ja mialam porod 15 h wywolywany zakonczony cc.Dzien przed…mialam zalozony cewnik ktory robil rozwarcie .niestety byl to taki bol ze kroplowki z paracetamolem nie pomagaly i musieli mi zdjac.zrobilo sie 3cm rozwarcia ktore na drugi dzien byli juz 1.5 cm.we.Dodam ze mialam cukrzyce i na drugi dzien rano 9 znalazlam sie na porodowce.Dwa razy oksytocyna.skurcze straszne co minute do 99 %.Niestety rozwarcie na jeden maks. poltora palca.odszedl czop i bylam caly czas podlaczona pod ktg do nocy.urodzilam za 10 pierwsza w nocy.zdrowego 3.550kg chlopca z 10 punktami.jestem pewna ze szybsza decyzja o cesarce.oszczedzilabu mi wielu bolow.malutki ma na oczku i czolku naczyniak plaski od tych parc.maja zniknac po roku ale meczarnia byla straszna.zero jedzenia przez dzien i noc…co skutkowalo spadkiem cukru do 50.czulam.sie oslabiona.gdy dostalam kroplowke z glukoza.wzrosl do ponad 200.Mam bardzo zle.wspomnienia.Dlugi bolesny porod.Pozdrawiam
Witam też miałam wywoływany poród. Termin miałam na 17.08.15 czekałam i nic się nie działo tak minął jeden, drugi, trzeci dzień więc zgłosiłam się do swojej ginekolog wpisała mi skierowanie do szpitala 20.08.15 bylam ju przyjęta na oddział monitorowanie ktg sprawdzanie szyjki itd, 21.08.15 wzięli mnie na test oxy aby sprawdzić czy macica jest na tyle dojrzała aby rodzic po tym teście wody mi odeszły i zaczęły się nasilac bóle maluszek cały czas był monitorowany na ktg a bóle co raz silniejsze aż nadszedł czas aby przec i tak o to 21.08.15 o godz 15:50 4250g 62cm siłami natury bez nacięcia i bez szycia krocza przyszedł na świat nasz Ksawcio
Ddzien dobry ja rodzilam 29.12.2014 skurcze dostalam okolo 7 rano ale byly nie regularne i dali mi kroplowke oxy na wywolanie skurrczy sylniejszych i po trj kroplowce malemu w trakcie porodu zniklo tetno i mialam miec cesarke cewnik mi juz zalozyli i wniesli lozko i potem sie wycowali bo mi pogrzebali cos i tetno wrucilo do normy ale chwile po tym szyjka sie zaklinowala i musialam rodzic na ukuckach synka i tez mi pielegniara tez grzebala i juz prawie jestem 19 miesiecy po porodzie i nadal niemam okresu i pewnie mi cos uszkodzili w srodku a ma drugi dzien po porodzie puscili mnie do domu
Witam.Ja dzień prędzej trafiłam do szpitala bo sączyły mi się wody. Było to ok 10. I tak lezalam do następnego dnia bo sobie sączyły z godziny na godzinę coraz bardziej, a skurczy brak. Na drugi dzień z rana po obchodzie zostałam wzięta na usg i kazano mnie zabrać na porodówke. Tam zrobili mi lewatywę i potem po jakimś czasie na łóżko. Skurczy nadal brak. Chodziłam potem po porodówce dobre 3 godziny aby coś się ruszyło. Zaczęły się bóle krzyżowe i skurcze ale nie były tak częste jak powinny. Potem aby nie czuć mocno boli krzyżowych to skakałam na piłce ale wtedy aż ze nie chlustało. A skurcze nie często i brak rozwarcia. Dopiero o 16 dostałam kroplówkę na wywołanie bo już było za mało wód i Synuś musiał się urodzic. O 16:45 urodziłam siłami natury mojego Jasieńka. Pp oksytocynie wzmocniły się bóle krzyżowe. Był to mój pierwszy poród.
Witam ja również miałam wywoływany poród, ale nie dlatego że po terminie tylko była za słaba akcja porodowa i zgadzam się że skurcze wywoływane przez oksytocynę są dużo bardziej bolesne od naturalnych.
Ja również miałam wywoływany na 3 dzień po dniu terminu , miałam 5 cm rozwarcia i zero skurczy , miałam przebijany pęcherz płodowy poród trwał 3 godziny i 15 minut, nie było strasznie obyło się bez nacinania .
Witam :) 24.07.2015 o 9.15 na ogrodzie odeszły mi wody, byłam 16dni przed tp. O 11 byłam już na IP z rozwarciem na 2 palce, o 12,30 ktg, badanie i rozwarcie się zwiększało, ale akcji zero, o 14 dostałam zupę, o 16 dostałam sale i łóżko, bo miejsc w szpitalu na oddziale brakowało, 17 badanie, nadal zero skurczy, rozwarcie 5cm propozycja odania oxy, zgodziłam się bo bałam się o mojego synka a to już minęło tyle godzin… Więc telefon do męża, przyjechał a ja wzięłam wode, telefon, naszykowałam ubranka dla maluszka i poszlam na trakt, po 10 min od podłączenia kroplówki zaczęły się skurcze co 5 minut po chwili co 3… Przed 19 udało się żeby wszedł do mnie mąż. Urodziłamo 21.35 zdrowego synka, 52cm i 3kg trzymał rączkę pod brodą, miałam otarcie więc jeden szew, śmieli się że zostanie generałej, w niedzielę świętowaliśmy jego roczek, a w październiku planujemy postarać się dla niego o rodzeństwo, by w kolejne urodzinki już nie był sam, mamy wielką nadzieję, że moje zdrowie nam na to pozwoli :-)
Rodziłam 4 razy. Mój trzeci poród był wywoływany. Urodziłam syna w 39 tygodniu ciąży. To był mój najszybszy i najmniej bolesny poród jaki miałam. Gdy skończyła się kroplówka 5 minut później już mój synek był na świecie. Po porodzie czułam się bardzo dobrze.