Dumna mama Klaudia nadesłała do nas swoje wspomnienia. Jak to było? Przeczytajcie! :-)
Moją Córeczkę urodziłam po terminie… zgodnie z zaleceniami lekarza ” jezeli do niedzieli nie urodzisz w poniedzialek idz do szpitala” w niedziele mielismy tez rodzinne spotkanie i nie moglo mnie na nim zabraknąć. Więc jeszcze w niedziele skakałam na tyle ile mogłam, biegałam i bawiłam się z rodziną… Bardzo śmieszyło mnie wtedy to że gdy pytali na kiedy termin odpowiadałam na przed wczoraj… W poniedzialek poszlam na porodowke a lekarka do mnie po co Pani przyszla skoro jeszcze Pani nie rodzi… ( a rozwarcie na 6 cm)… Następnego dnia w ciągu 2 godzin i 15 min przyszla na świat moja malutka córeczka… tuż po zszyciu i przewiezieniu na sale po porodową do karmienia dziecka usiadłam w siadzie skrzyznym… Porod nie był taki straszny jak inni mi barwili. Dziwiliśmy się tylko tym że tak wszystko szybko poszło ( siostra nie mogła uwierzyć jak po 1,5 godzinie od zadzwonienia na porodowke zostala juz ciocią)
I takich pozytywnych porodów życzę każdej mamie! :-)
Dużo zdrówka dla córeczki! ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥