Zaczęło się wszystko od wizyty u ginekologa… – opis dumnej mamy Klaudii

Dumna mama Klaudia musiała dużo przejść, nim na świat przyszedł jej syn. Dlaczego? Co takiego się wydarzyło? Sprawdźcie same…

Jestem mamą 16 miesięcznego Oskara . Zaczęło się wszystko od wizyty u ginekologa w ten dzień robili mi ktg lekarka stwierdziła że jakies tam drobne skurcze mam nie stety ja ich nie czułam całą ciążą siadala mi na kręgosłup . No więc odeslala mnie do domu i gdyby co kolwiek było źle miałam jechać do szpitala no i faktycznie tak było rano następnego dnia bolał mnie strasznie brzuch pojechałam na Godule a tam czekałam 3 godz aby ktoś mnie przyjol aż wkoncu wzięła mnie chyba praktykantka na ktg i sobie poszła lezalam na ktg około pół godziny i wziol mnie  ginekolog na badania przyszykowali wypis ideałami do domu choć wiedzieli że miałam planowaną cesarke od dłuższego czasu bo maluch nie chciał się odwrócić miałam też ciążę zagrożona w 2tymestrze aż do końca brałam luteine i musiałam leżeć.  Wróciłam do domu dzwoniłam do znajomych które już mają dzieci i doradzily aby zadzwonic do szpitala na Świętochłowice no i tak było zadzwoniłam a tam usłyszałam ” Pani dawno powinna być po zabiegu czy czuje Pani ruchy dziecka ?” No po takich słowach straszny nie pokój łzy .. dali mi termin odrazu na drugi dzień chociaż mieli już planowane porodyi operacje więc mnie na operację mieli brać około 11 mialm być na 8 od razu wesZłam pobrali mi krew dali na ktg a tam się okazało ze mam skurcz na skurczu tam tylko słyszałam wyniki nacito ( czyli na już ) nie wiedziałam co jest grane jestem młoda matka nagle przyleciał lekarz szybko przewiezli mnie na stół dali znieczulenie i od razu cieli jako pierwsza a Milam być ostatnia ogólnie nic nie bolało tylko jak wyciagali dziecko dziwne uczucie było gdy już go wyciagli nie płakał … Dopiero po paru minutach złapał oddech dali mi go odrazu koło twarzy . Okazało sie ze mój syn był tak owiniety pepowina że tracił tętno dostał tylko 8 pkt w skali apgara,byłam w szoku ze mogłam go stracić nie umiałam w to uwierzyć naszczesie wszysto skończyło się dobrze . Gdy już byliśmy w domu mieliśmy lekarzy kardiolog neurolog i do 2 roku musimy kontrolować czy wszystko jest dobrze . Niestety okazało się że mój syn ma astmę oskrzelowa prawdopodobnie z braku tlenu czyli .   Jestem bardzo szczęśliwa matka każdego dnia mój łobuz umie coś nowego daje nas tyle radości . Chociaż gdy przychodzą zimne dni syn od razu lapie oskrzela i zaczynają się antybiotyki .. Pozdrawiam wszystkie mamusie i wasze pociechy :)

Najważniejsze, że wszystko skończyło się dobrze!
Dużo zdrówka dla Twojego łobuza! ♥

Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.

Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)

A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! 

Podoba Ci się?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *