Trzymając dziecko przy piersi brakowało mi jednej rzeczy…- opis dumnej mamy Alicji

Dumna mama Alicja podzieliła się z nami swoim opisem porodu. Mimo tego, że szczęśliwie urodziła córeczkę, po porodzie jednej rzeczy jej brakowało… Jesteście ciekawe czego? Zapraszam zatem do lektury! :-)

Termin porodu miałam wyznaczony na 22 lutego 2014 roku. 13 lutego będąc na konsultacji u lekarza prowadzącego ciążę , powiedział że rozwarcie jest na 1cm lecz skurczy nie ma. Kazał się wstawić na Oddziale Patologii Ciąży 5 dni po terminie , jeśli do tej pory nie zacznie się nic dziać. Więc według zalecenia lekarza pojechałam do szpitala 27 lutego. Przyjęli mnie na oddział, z powodu przenoszenia ciąży jak i z powodu kolki wątrobowej wywołanej przez kamień, który wytworzył mi się w woreczku żółciowym. Robili serię badań. Zastrzyki przeciwbólowe, KTG 3 razy w ciągu nocy. Następnego dnia o godzinie 10 ordynator oddziału wezwał mnie na badanie. Usłyszałam tylko „przewieźć na porodówkę. 3cm rozwarcia, na wywołanie.” Zbladłam , chwyciłam za telefon i zadzwoniłam do starszej siostry. Zjawiła się po dwóch godzinach. [ojciec dziecka nie był obecny podczas porodu, jak i nie odwiedził dziecka po porodzie]. Oxytocynę podłączyli mi o godzinie 10.40. O godzinie 13 z minutami poczułam pierwszy silny ból. Położna wykonała badanie . „5cm rozwarcia” . Bóle stawały się silniejsze. o godz 14.20 po badaniu okazało się , że mam 7 cm rozwarcia. Po pewnym czasie usłyszałam tylko „Proszę przeć, widać główkę „. :) 28 lutego 2014r. O godz.15.05 na świat przyszła moja malutka córeczka – Hania :) [3580g, 57cm] . Przyznam się , że to był mój pierwszy poród . Mimo bólu jaki kobieta przechodzi, nie ma nic piękniejszego od widoku własnego dziecka. Lecz trzymając dziecko przy piersi brakowało mi jednej rzeczy – sterczącego brzuszka , który towarzyszył mi przez okres ciąży ;)

Dziękujemy Alicjo za tak pozytywny opis. Bałam się jednak czytając słowa „Lecz trzymając dziecko przy piersi brakowało mi jednej rzeczy…” – ale faktycznie po takim czasie można się do brzuszka przyzwyczaić :-)
Życzę dużo zdrówka dzielnej Hani!

Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.

Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)

A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! 

Podoba Ci się?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *