Dumna mama Magdalena chciała urodzić w dzień urodzin jej mamy. Nie było jej to jednak dane, gdyż… króliczek wielkanocny postanowił zrobić jej niespodziankę :-) Zachęcam do lektury!
Termin mialam na 10 kwietnia 2015. Moja Śp. Mama ur się 11 kwietnia i tak cieszyłam sie ze moze akurat nasza kruszynka przyjdzie na świat w ten dzien i otrzyma imię po babci. A z drugiej strony balam sie bo święta wielkanocne wypadaly 5kwietnia. Od poczatku ciąży powtarzałam do męża ze niechce aby rodzic w swieta. Nadeszła wielka sobota 4 kwietnia. Dzien swiecenia koszyczka. Sprzątania. Pieczenia ciast…. Dzień minął spokojnie. Wieczorem polozylismy sie spać. Mąż zasnął od razu, Ja jakos nie moglam. Ok godz 22 poczułam mokro na łóżku. Okazali sie ze odszedł mi czop sluzowy, wody zaczely sie sączyć i byly nie regularne skurcze. Lekko wystraszona.nie budząc męża przelezalam tak do 1 w nocy. Gdzy skurcze byly juz coraz częściej obudziłam męża. On ze strachem w oczach mowil „to juz”. Po 3 pojechaliśmy do szpitala. W samochodzie odeszly mi wody, później w szpitalu kolejny raz popłynęły. Lekarz zbadal. bylo tylko 2cm rozwarcia. Skurcze co 10 min. Lezalam na patologi ciąży. Skurcze coraz silniejsze. Doszly do tego bole krzyżowe,Przy których nie wiedziałam co sie dzieje(bol byl okropny. Wraz z sila skurczu wzrastała sila boli krzyżowych).ciagle robiono mi badania. Dopiero o godz 18 okazało sie ze jest 8cm rozwarcia i idziemy na porodowke. Mąż zdenerwowany i zniecierpliwiony z wielkim strachem ucieszył ze to juz. Ale niestety to jeszcze nie tak szybko. Na porodówce znów badania, wypełnianie papierków. Rozwarcie postępowało powoli skurcze co 2min. Dostalam piłkę do skakania i gaz. Zmęczona juz ta akcja. Przy każdym kolejnym skurczu piszczałam. Mąż nacierał mi plecy lodem aby uśmierzyć bole krzyżowe. Malo pomagało ale zawsze cos. Ok godz 20 lekarz zadecydował żeby podać oksytocynę. I stalo się: Po 3minutach nareszcie skurcze parte. Robiłam wszystko jak mi polozna kazała i po chwili ujrzeliśmy śliczna córeczkę. Mąż z zadowoleniem przeciął pępowinę. I tak o to dostaliśmy wspaniały prezent od króliczka. Dzis Zuzia ma 9 mc ;)
Wspaniały prezent – do pozazdroszczenia! :-)
Dużo zdrówka dla Zuzi! To maleństwo na zdjęciu to właśnie ONA! ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥
Witam ja również jestem mama zajączka nasz Wiktor urodził się 5.04.2015 o godz 14.50 z wagą 4100i59cm