Dumna mama Mariola opisała dla nas historię niedzielnych kobiet. O co chodzi? Zobaczcie :-)
Planowany termin na 7 wrzesnia -poniedziałek, każdy się śmiał że będzie w niedzielę bo ja urodzilam sie w niedzielę pierwszą córka niedzielna więc i druga pewnie na niedzielę ;-) nad ranem dostalam skurczy – nad ranem w niedzielę ;-) skurcze były delikatne ale systematyczne-niestety moje ciśnienie osiągnęło poziom 170/110 i wysoki puls. Ok 9 dotarlismy na porodowke i tak jak w pierwszej ciąży na porodowce skurcze ustały :-D lekarz podał kolejną tabletkę na nadciśnienie żeby je unormowac.. Do 17 zero skurczy, pojawiał się jakiś tam ból ale delikatny.. Po 17 pojawily sie lekkie skurcze tak co 15-30 minut. Ok 19 lekarz stwierdza 6cm rozwarcia i że zdziwieniem że bóle mam takie delikatne.. O 19:15 przebil pęcherz z wodami plodowymi i podłączono mi ktg. Lekarz mówi po ktg prosze dużo chodzić i poskakac na pileczce to może dziś urodzimy.. Tak się potoczylo że o 20:05 moja mała coreczka była już na świecie, a mąż się śmiał i pytał lekarza czy ten zalecony spacer i skakanie na pileczce są jeszcze aktualne :-D a mój dzielny maz który wspierał mnie przez całą ciążę ma swoje trzy niedzielne kobiety :-p
No, no – ale fart! Wszystkie kobiety urodzone w niedzielę… :-)
Dużo zdrówka dla Ciebie i Twoich córeczek! ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥