„Nie ma Pani co dzwonić. I tak nie zdąży” – opis dumnej mamy Angeliki

Dumna mama Angelika również postanowiła podzielić się z nami swoim opisem porodu. Zachęcam do lektury! :-)

08.12.15r, wieczór.. dostałam bardzo mocnych bóli, nikt mi nie wierzył. Poprosiłam narzeczonego by zawiózł mnie do szpitala, ale twierdził że niepotrzebnie, że to napewno jeszcze nie to, że nie raz już miałam takie bóle – owszem, miałam. Rodzina też nie była przekonana, że to poród. Przyjechaliśmy do szpitala, przyjęli mnie na porodówke, podpieli pod ktg i okazało się że to tylko stawianie się macicy..położne oczywiście głupio gadały pod nosem, że znów sobie nie pośpią bo kolejna niedoświadczona im się trafiła – a ja czułam, że niedługo urodzę. Po 2 godzinach leżenia pod ktg przyszła Pani ginekolog sprawdzić rozwarcie – ufff okazało się 9cm :) powiedziała „Pani zaraz będzie rodzić” a z racji tego, że mój narzeczony był przekonany, że to kolejny fałszywy alarm to pojechał do domu, więc pytam położne czy mogę zadzwonić by przyjechał bo chcę żeby przy mnie był, na to one ” nie ma Pani co dzwonić i tak nie zdąży” jednak zadzwoniłam i przyjechał w ciągu 10 min :) byłam szczęśliwa, że będzie ze mną w tym najważniejszym przeżyciu, Pani ginekolog przebiła wody płodowe, podpięła kroplówke i poszła.. nie minęło 40 minut i już się zaczęło. Trochę się męczyłam, marnowałam skurcze bo nie umiałam przeć.. położne siedziały w pomieszczeniu obok, żadna z nich mi nie pomogła.. minutę przed tym jak zaczęło widać główkę dopiero przypomniało im się, że ja tam rodzę. Dobrze, że był ze mną narzeczony, podawał mi wodę, podtrzymywał głowę. gdy już głowka mojego syna była na zewnątrz to poszło w ciągu minuty :) Maluszek przyszedł na świat 09.12 o 2:40 :) duży, zdrowy, silny, śliczny, opuchnięty, cały tatuś :) zrobiliśmy wszystkim niezłą niespodziankę :)

Twój opis świetnie ukazuje to, od czego są mężczyźni na sali porodowej :-)
Dużo zdrówka dla Twojego synusia ♥

Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.

Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)

A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥

Podoba Ci się?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *