Dumna mama Celina również postanowiła podzielić się z nami swoimi porodowymi wspomnieniami. Zachęcam do lektury! :-)
A wiec zacznę od samego początku wszystko przebiegało dobrze cała ciąża przebiegała książkowo terminialam na 14 sierpnia 2014 r ale małemu nie spieszylo sie na swiat ja tez staralam sie tym za bardzo mie przejmowac bo myślałam ze wszystko jest ok i bylo do czasu bo cztery dni później zaczelo sie 5 rano dostalam silnych skorczy byly to skorcze juz do porodu skorcze mialam na poczatku co 20 15 min wiec na spokojnie staralam sie ubrac i zadzwonilam do swojej ginekolog i powiedzialam ze to chyba juz wiec Pani doktor kazała mi spakowac zeczy i biegiem do szpitala tak wiec zbudzilam męża i pozegnalam sie z mamą i pojechalismy szybko do szpitala a tam jeszcze papierkowebsprawy przed przyjeciem a ja juz czulam coraz silniejsze skorcze ktore juz byly co 10 nastepnie co 6 min wiec trzeba bylo biegiem na sale na ktg oczywiscie ja sie zwijalam z bolu abpolozna ktora byla akurat na sali sobie gadala z inna położna zamiast sie juz mna jakos zająć i dalej czekalam rozwarcie bylo 1 cm jak mnie przyjeli na sali juz mialam 3 a gdzie to do pelnego rozwarcia wiec czekamy dalej ja w pol przytomna nie wiedzialam juz co sie dzieje lezalam i krzyczalam z bolu bo ciezko bylo z moim rozwarciem a wiedzialam ze maly chce juz wyjsc po czasie ma sali pojawil sie poloznik bo nastapila popoludniowa zmiana oczywiscie dalej nic bo ten tylko sprawdzal jak moje rozwarcie a ja nadal sie meczylam w bolach ból nie do opisania przed jeszcze przyjeciem ma sale sama musialam na nia dojsc a szlam juz po scianie bo mialam tak silne skorcze ale wiedzialam ze gdy juz ujze swojego synka zapomnę o wszystkim o calym tym bólu więc lezac na sali czekajac na dalsze rozwarcie jecze raz mnie podpieli pod ktg aby robaczyc jak maly czy wszystko wporzadku. Rozwarcie nie postepowalo dalej czekalam i juz nie mialam sil nareszcie przyszedl moment ze przyszlam do mnie inna polozna i dopiero ona sie mną zajela tak jak trzeba z jej pomocą wiedzialam ze moze pojdzie szybciej wiec zaczela sie pileczka na ktorej musialam sobie poskakac gaz rozweselajacy chodzenie leżenie ale dalej rozwarcia nie bylo stanelo ma 5 cm wiec polozna kazala mi isc pod prysznic na 20 min i przyjsc z powrotem kiedy ja juz bylam wyczerpana juz mowilam do meza ktory mi w tych chwilach towarzyszyl i wspieral co jest dla mnie bardzo wazne bo go potrzebowalam i on staral sie mnie dzielnie wspierac choc tez widzialam w jego oczach stach o maszego synka i zmeczenie moim stanem bal sie o naszego malego jak i o mnie tez napewno chcial zeby to juz bylo po wszystkim ale kiedy wrocilismy moją koncowka sil okazalo sie ze rozwarcie mie nastapilo dalej stanelo na 5 cm i dalej poleczla i gaz w koncu poczulam ze cieknie mi lrew po nogach ptzesttaszylam sie ale polozną ktora mialam tez przy sobie i dzielnego męża zapewniala mnie ze nic sie niedzieje ze to normalne za chwilebznowu zostalam podpieta pod ktg leżąc tal na sali juz nez sil krzyczalam i plakalam zeby mi cos dali ptzeciwbolowego ale niestety mie chcieli mi dac i po pewnej chwili na sali zjawil sie juz ordynator oddzialu przyszedl bo chyba bylam najglosniejsza ze wszystkich ktore lezaly ze mna sprawdzil co sie dzieje i to on sam osobiscie mi przebijal pecherz owodniowy bo oczywiscie wody mi same nie chcialy odejsc i co sie okazalo sam ordynator kazal mnie przewieźć biegiem na sale operacyjna na cc bo mialam wody zielone a to byl ostatni dzwonek zeby ratowac moje dziecko nie bylo mi dane rodzic silami natury tak wiec tu sie juz wszystko urywa bo znajduje sie na sali operacyjnej na stole i zasypiam pod narkoza nie bylo mi dane uslyszec pierwszego pieknego glosu na ktore tak czekalam z MĘŻEM. Zostalam obudzona dopiero nad ranem gdzie przywieziono mi tego na ktorego tak czekalam w koncu po takim wysilku moglam Go miec juz przy sobie przytulic moje najwieksze szczescie moj synek nasz synek na ktorego oboje czekalismy nasz najwiekszy slarb Oskar wazyl 3070 ur 19: 20 ;) teraz to 2 letni duzy ruchliwy silny chlopiec
Dumna mamo, najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło! ♥
Dużo zdrówka dla Oskarka! ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥