Dumna mama Magda również postanowiła podzielić się z nami swoimi porodowymi wspomnieniami. Zachęcam do lektury! :-)
O Mikołaja staraliśmy się bite dwa lata. Byliśmy szczęśliwi, zakochani i postanowiliśmy mieć dziecko, teraz, już, natychmiast. Los jednak chcual inaczej. Pewni, że uda się za pierwszym razem, w dniu spodziewanej miesiączki biegiem po test. Jedna kreska. Kolejne miesiace- wszystko bez zmian. We mnie narastala frustracja, chciałam się kochać tylko i wyłącznie w celach prokreacji :P W końcu odpuscilam. Stwierdziłam, że któreś z nas po prostu dzieci mieć nie może, trudno. Gryzło w gardle jak o tym pomyślałam, ale… nie ja pierwsza, nie ostatnia.
18.08. Stało się. Upragnione || ! 3 tygodnie później się zaczelo… Ciążowe bolączki, wymioty, senność, ogólna masakra. W 12tym tygodniu widzieliśmy Go po raz pierwszy… Od razu poczulismy, że to będzie Synek. W 20tym tc się potwierdzilo. Zdrowy, śliczny, duży i silny chłop :) Dolegliwości nie mijały. Z każdym dniem miałam coraz mniej siły, co chwile chorował, z wracałam krwią… Któregoś dnia pojechaliśmy do szpitala. To był 33 tydzien- i już tam zostałam. Okazało się, że mam zatrucie ciążowe, cholestazę, toksyny we krwi, malowodzie i ciążę prawdopodobnie trzeba będzie rozwiązać.. Dostałam sterydy na rozwój plucek mojego Malucha i czekałam. Bałam się strasznie. O dziecko, o siebie… kilka dni później zaaplikowano mi żel, następnego dnia przebili wody… I w tej samej minucie się zaczelo. Myślałam, że umieram, że łamią mnie na kole, że chce umrzeć. Płakałam, chociaż zwykle tego nie robię. Trzymalam Męża za rękę i blagalam, żeby mnie dobil. Aż w końcu… pob18tu godzinach- parte- zbawienie moje. Porozrywalo mnie bardzo. Rozwarcie było niepełne, o czym moja położna „zapomniała” mi powiedzieć. Te ułamki sekund, kiedy czekałam na krzyk mojego Dziecka, były najdłuższymi w moim życiu. Położyli mi go na brzuch… nic nie bolało… czy w ogóle bolało kiedykolwiek? Był śliczny. Taki maleńki, bezbronny… mój. Dziś ma 10 miesięcy. Jest jeszcze sliczniejszy :) Mamusie, jesteśmy wielkie! :)
Oj tak – wszystkie mamy są wielkie!!!
Dużo zdrówka dla Twojego synusia! ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥