Dumna mama Milena podzieliła się z nami swoimi porodowymi wspomnieniami. Historia ciekawa – z pobiciem w tle! Zachęcam do lektury! :-)
W lipcu dowiedzieliśmy się, że zostaniemy rodzicami pięknej i mądrej dziewczynki. Czas szybko minął, termin był na 1 kwietnia. 30 marca dzień minął szybko. Tego dnia urodziła moja koleżanka. Śmiałyśmy się, że jutro ja urodzę. Okazało się, że tego samego dnia, ok. 20 zaczął mnie boleć kręgosłup, ale stwierdziłam, że to ból jak co wieczór po intensywnym dniu i nie ma co panikować – poboli i przestanie. O 21:00 kąpiel i kolacja, a po 22:00 już leżałam w łóżku. Zdążyłam obejrzeć jeszcze 2 odcinki ulubionego serialu i zrobić jajka wielkanocne. W końcu ból w kręgosłupie nie mijał, ale na chwilę „wygaszał się” i powracał mocniejszy. O 01:00 stwierdziłam, że jak za godzinę nadal będzie bolało to jadę do szpitala sprawdzić co się dzieje. O 2:00 byłam w drodze, o 03:00 byłam przyjęta na porodówkę. Moja położna uprzedzała mnie, żebym nigdy nie pozwoliła sobie zrobić manewru Kristellera, bo grozi to pę222knięciem macicy i śmiercią dziecka. Dostałam gaz rozweselający, po którym chciało mi się tylko wymiotować. Kompletnie nieprzydatny! 8 cm rozwarcia, a po kilku minutach już 10. Poród na całego! Położne przecudowne, ale lekarz który nacinał krocze i odbierał poród niesamowicie mnie wystraszył. W pewnej chwili zaczął uciskać mi brzuch. Gdy nie reagował na moje protesty – dostał z pięści (na palcach miałam pierścionek zaręczynowy i obrączkę!) w zęby. On się momentalnie odsunął w szoku, że go uderzyłam, a w tym czasie na świat przyszła moja cudowna dziewczynka. Niecałe 2 godziny na porodówce, a najgorsze bóle trwały ok. półtorej godziny. Gdy córcia się urodziła przyszedł czas na szycie krocza. Lekarz chyba się zemścił za mój prawy sierpowy, bo przez jego szycie przez tydzień nie mogłam chodzić, a zdejmowanie szwów było o wiele gorsze niż poród. Teraz obok mnie śpi cudowna, zdrowa, już 8-miesięczna Alicja, która jest miłością mojego życia!
Prawidłowa reakcja dumna mamo! Gratuluję odwagi i szybkiego porodu!
Dużo zdrówka dla Alicji! ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥