„Co on taki dziwny” – opis dumnej mamy Natalii

Dumna mama Natalia również postanowiła podzielić się z nami swoim opisem porodu. Zachęcam do lektury! :-)

Witam, czytam Wasze historie z zainteresowaniem i rowniez chcialam podzielic sie moja historia. Ciaza byla dość ciezka, od początku ciagle cos niepokojącego sie dzialo, lezalam w szpitalu 4 razy, byla sytuacja juz na tyle krytycZna na samym początku, ze powiedzieli mi ze stacilam ciążę ale ja sie nie poddawalam. Musialam wytrwac do minimum 38 tygodnia, zeby z synkiem nic zlego sie nie dzialo. No i wytrwalam do 39 :) a wlasciwie to za trzy dni mial minac 40 :) Mialam skurcze już od dłuższego czasu, moj lekarz prowadzący zasugerowal zebym przyszla do niego na oddzial, niestety po badaniu okazalo sie, ze szyjka jeszcze nie dojrzala, podano mi czopki z oksytocyna i paracetamol zebym mogla przespac noc zanim zacznie sie akcja. Niestety dziewczyny w nocy chrapaly wiec nici ze spania, dodatkowo bol byl zbyt silny. Nastepnego dni wzieto mnie na badanie, okazalo sie ze szyjka skrocona  calkowicie, po zmierzeniu decyzja ordynatora „nie ryzykujemy, robimy cesarskie cięcie”. Byłam przerazona i zawiedziona, tak bardzo chcialam dla dobra maluszka rodzic naturalnie… Niestety nie było mi dane. Moje przerażenie okazalo sie byc usprawiedliwone kiedy zaczely sie wszystkie procedury przygotowawcze, lewatywa, cewnikowanie, kroplowki, antybiotyki, do tego skurcze krzyzowe, podali mi antybiotyk podczas najsilniejszego, o malo nie zeszlam na łóżku. Czas oczekiwania z kazdym skurczem sie wydluzal, w końcu wzieli mnie na stół. Wyobraźcie sobie moje przerazenie, kiedy wyjeli synka ze słowami „co on taki dziwny” i zabrali go, nawet mi nie pokazując, cale szycie trwalo wieki… ale na szczęście okazało sie być wszystko dobrze, urodził sie 3240g i 54cm dlugosci. Dziękuję ordynatorowi za ta decyzje bo okazało sie ze mały byl nie dość ze zaplatany w pepowine to jeszcZe podwojnie owiniety wokół szyi, moglo sie to skończyć tragicznie. Dzis juz ma prawie trzy miesiace i jest slicznym i wesolym bobaskiem :))

Ufff, najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło! 
Dużo zdrówka dla Twojego synusia! 

Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.

Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)

A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥

Podoba Ci się?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *