Dumna mama Karina również postanowiła podzielić się z nami swoimi porodowymi wspomnieniami. Zachęcam do lektury! :-)
To moje pierwsze długo wyczekiwane maleństwo. Po długi j staraniach w końcu nam się udało, radość nie z tej ziemii. Ale nie obyło się bez komplikacji już w 9 tygodniu doszło do krwawienia, gdzie okazało się, że miałam ciąże bliźniacza i jednego maluszka straciłam. Smutek był ale trzeba było dbać by nasza kruszynka dalej była w brzuszku mamusi. Trzy dni przed porodem wieczorne skurcze, które doprowadzały mojego chłopa do szaleństwa ( uwielbiałam jego głupie pytania typu co Ci). W dzień porodu jeszcze rano rozmawiałam tez z ciężarna koleżanka że ja to dziś urodzę. No i wykrakałam godzina 23:00 skurcze, jak zwykle mój chłop i jego głupie pytania „co Ci” które wywoływały w tym dniu moją agresje, na które odpowiadałam z milionami przekleństw że rodzę a on nic zawinął się w kołdrę i dalej śpi. Zmiana pozycji, ciepły prysznic nic nie pomagało nagle nogi jak z waty i zaczynam się wydzierać do niego ze rodzę żeby dzwonił na porodówkę. A tan głupek że on nie wie co powiedzieć i jak (mieszkamy w Anglii). Ok zadzwoniłam kazali przyjechać. Czekamy na taxi, ten się stroi jakby conajmniej na pokaz mody jechał. Moje ciśnienie juz podskoczyło na 1500. Godzina 1:00 jestem w końcu na porodówce badają mnie (5 cm) zaprowadzili mnie do mojego pokoju ( wygodny materac do porodu,wanna warunki super. Dostałam gaz bo jeszcze nie potrzebowałam znieczulenia. Około 4:30 zaczęło się ból już nie do opisania, błagam położonego o znieczulenie, chłop sprawdza i mówi że już 10 i rodzę. O mamo co ja wtedy gadałam, teraz się z tego śmieje. Poród przyjmował mój chłop z położnym ( jestem z niego dumna cały czas był ze mną pomagał ) 6:23 mały jest z nami ( nie płakał jak sie urodził do tej pory mnie to zastanawia od razu położyli go na mnie i sie wtulił). Jak oceniam mój poród? Przeżycie nie z tej ziemi i wspominam ten dzień jako najpiękniejszy jaki miałam w życiu :) teraz młody ma prawie 6 miesięcy i jest dzieckiem wiecznie uśmiechniętym i nie płacze :)
Gratulacje! Tak trzymaj! ♥
Dużo zdrówka dla Twojego ślicznego synusia! ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥