Tym razem wspomnienia nadesłała Monika… Zachęcam do przeczytania jej wspomnień…
Niestety nie bedzie to radosna opowieść o najpiękniejszym dniu w moim życiu. Termin porodu mialam na 18.04.2014r., do szpitala trafiłam 17.04.2014 r. ze skurczami – fałszywy alarm, ale zostalismy w szpitalu. W nocy 23.04.2014 r. zaczęły siejuż ,,prawdziwe” skurcze. Na sale porodowa trafiłam o 10, poród nie przebiegał prawidlowo, bo dzidziuś źle ułożył sie w kanale rodnym. Bartuś urodził sie o 13.44 z cc niestety za późno, jego serduszko ledwie biło… Uratowali go, ale niedotlenienie rozsialo spustoszenie w jego mózgu. Byl cudownym dzieckiem… kochanym!!! Ale nasz Anioleczek musiał nas opuścić – 16.02.2015 r. to sie stało. Najgorszy dzień w moim życiu. To że przetrwalam to wszystko zawdzięczam rodzinie a w szczególności mężowi ( wtedy jeszcze narzeczonemu). Strasznie za nim tęsknię, nie ma dnia w którym bym o nim nie myślała. 23.10.2017 r. w naszym życiu pojawił sie kolejny Aniołek Antoś (właśnie go przytulam), wczoraj byl pierwszy raz u swojego starszego braciszka. Antoś urodził się z cesarskiego cięcia, nie zgodzilam sie na poród naturalny z obawy, że sytuacja może się powtórzyć… Dziś jestem szczęśliwą mamą pomimo tragedii jaka nas spotkała.
Dziękujemy dumna mamo! Dużo zdrówka dla Antosia! ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥