Dumna mama Ania również postanowiła podzielić się z nami swoimi porodowymi wspomnieniami. Zachęcam do lektury! :-)
Długo się zastanawiałam czy napisać o moim najważniejszym dniu życia czyli porodzie i w końcu się zdecydowalam.
Zacznę od tego, że bardzo chciałam mieć dziecko i ogromna była moja radość, kiedy półtora miesiąca po ślubie dowiedzieliśmy się, że będziemy rodzicami. Termin porodu miałam wyznaczony na 4 lipca 2016, ale czułam, że córeczka będzie chciała zobaczyć się ze mną wcześniej. Tak też się stało. Ola urodziła się 27 czerwca 2016. Zaczęło się w nocy o 1.30. Obudziłam się poszłam do toalety i miałam wrażenie ze coś się sączy. Nie wiedzieliśmy z mężem czy to juz ten moment, a do szpitala mamy 25 km. Zdecydowaliśmy się jednak pojechać. Położne stwierdziły, że jeszcze nic się nie dzieje, a że wszystkie sale porodowe były zajęte to wysłali mnie na patologie. Niby miałam spać bo była 3 w nocy, ale ja nie mogłam zasnąć. O 5 nad ranem odeszły mi wody, więc wróciłam na salę porodową i do godziny 11 nie miałam nawet jednego skurczu. Skakałam na piłce, spacerowałam, chodziłam pod prysznic. Skurcze pojawiły się o 11 z częstotliwością co 3 minuty. Na początku były znośne, później się nasilały. Przebiegało wszystko sprawnie, szyjka się skracała, rozwarcie postępowało. O godzinie 14.25 urodziłam moja Ole. Mimo ogromnego bólu jestem zdecydowana rodzić kolejne dzieci również naturalnie.
I tak trzymaj Dumna mamo!
Dużo zdrówka dla Oli! ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥