Dumna mama Paulina również opisała dla swoje porodowe wspomnienia – jednak tylko z pierwszego porodu. Zachęcam do lektury! :-)
Witam. Mam na imię Paulina i jestem mamą dwójki dzieci. Agatki lat 5 oraz Adasia lat 2. Opowiem wam o moim pierwszym porodzie. Jak każda kobieta bałam się go, nie wiedziałam czego się spodziewać, jak bardzo będzie bolało? Czy dam radę??? Lecz było też inne pytanie, jak wygląda moje dziecko? Czy to dziewczynka? A może chłopiec? I co najważniejsze, czy jest zdrowe?? W niedzielę 7 sierpnia 2011r o godzinie ok 22:00 dziwnie się poczułam, czułam takie dziwne ciarki w dole brzucha, i były równo co 5 minut. Wyciągnęłam moje balonowe nogi z wody i wołam męża. On zmieszany, lecz uśmiechnięty powiedział ” no to się zaczęło”. Zaczęliśmy monitorować skurcze, były co 5 minut, potem ustaly, nad ranem o 5 zaczęły się ponownie. Mąż pojechał do pracy a do mnie przyjechała mama i teściowa. Torby były gotowe, wszystko na tip top, ugotowany obiad, mieszkanie wysprzatane. Gdy skurcze nabieraly siły zgłosiłam się do szpitala (po drugiej stronie ulicy ), przyszedł lekarz, zbadał mnie i mówi : rozwarcie na 2cm, czop zaczął odchodzić, zostaje pani już z nami. Położyli mnie na ginekologii, skurcze były bardzo bolesne lecz rozwarcie non stop 2cm. Nastała noc, ból okropny, kazali mi chodzić po korytarzu i schodach, dawali zastrzyki, i nic.. Non stop 2cm. We wtorek o 9 badanie i skierowanie na porodówkę. Miałam tak kochane położne że dwie torby i wodę niosłam sobie sama, jak twierdzily – szybciej urodze . Czas stał w miejscu, bóle z brzucha i krzyża. Byłam zmęczona, druga dobę nie spałam, świat się kręcił, zasypialam między skurczami. Gdy zapytałam się położnej jak długo to jeszcze potrwa bo strasznie mnie boli to mi odrzekła: „to boli?? To dopiero zacznie boleć!” paskudna baba . Na moje szczęście o 18 przyszły położne na nocną zmianę , wtedy dopiero można było rodzic. Podały oxytocyne, masowaly mi drogi rodne. Moment było 9cm i bóle parte. Po 30 minutach parcia tętno dziecka spadalo, podali mi tlen, i szykowali sale cc. Na tyle godzin mojego starania taki finał? Lekarz dał mi ostatnią szansę. Pani Paulino, mocno mocno mocno przemy!!! I stało się dzieciątko mam na brzuszku spojrzałam na te maleńką buźkę, policzyłam paluszki, sprawdziłam czy wszystko jest na miejscu, i zaraz mi je zabrali do badań. Ale chwila, jaka płeć?? Mąż stał i płakał, w szoku totalnym, pocałował mnie w czoło i powiedział : kochanie dałaś mi piękną córkę, dziękuję . Agatka urodziła się o wadze 3300gr i mierzyła 54cm długości. Krocze miałam popękane, szwów dość sporo, chodziłam tak jak bym miała beczkę między nogami, ale dla takiego cuda warto było
Dziecko to prawdziwy cud – ojj tak! <3
Dużo zdrówka dla Twoich uroczych pociech! ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥