Dumna mama Gosia również opisała dla swoje porodowe wspomnienia. Zachęcam do lektury! :-)
Moja ciąża do 30 tygodnia przebiegała książkowo. W 30 tygodniu okazało się że dziecko jest male oraz wykryto u mnie problemy z nadplytkowoscia. Zalecono branie Acardu. W 37 tygodniu odstawienie lekarstwa pod nadzorem lekarza i pobyt w szpitalu do porodu. Podanie sterydow na plucka- przeczucie Pani doktor :). Po odstawieniu leków wzrost plytek i ogromny strach co będzie dalej. Po 3 dniach od odstawienia sterydow, w sobotę rano zaczęły saczyc się wody, lekarze chcieli jak najdłużej utrzymać dziecko we mnie bo bylo małe. O 22 zaczęły się bóle, ale rozwarcia brak. Brak także żadnych decyzji o próbie wywołania porodu, sama się nie domagalam bo ból do pewnego momentu był znosny, a jako świeża mamusia nie wiedziałam co będzie dalej, gdy bole się rozkręca. W końcu decyzja o cesarskim cięciu i tak o 9. 45 w niedzielę na świat przyszła Liliana- 2,5 kg, 52 cm, koniec 37 tygodnia . Z dzidzia wszystko dobrze, 10 punktów. Jednak lekarz tak zszyl ranę, że zebrala się krew, zrobił się krwiak, na skutek czego przez 3 miesiące po porodzie rana była w miejscu 2 cm otwarta. Dlatego kobietki jeśli macie możliwość walczcie o poród własnymi siłami.
Uf, najważniejsze, że mimo wszystko, historia dobrze się skończyła! A walczyć warto, oj warto… Jeśli można…
Dużo zdrówka dla Twojej córeczki! ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥