Dumna mama Magdalena również podzieliła się z nami swoimi porodowymi wspomnieniami! Jakie są? Zachęcam do lektury!
Moja ciąża do 20tc przebiegała prawidłowo, po połowie zaczeły się małe schody „przedwczesne skurcze” musiałam 2 razy w tygodniu jezdzic na KTG. Mieszkamy z mężem w DE mamy 1 samochód, musiałam rano zawieść męża do pracy wrócić do domu i jechac za 3h na badanie. W 8 msc ciąży miałam wypadek. Odwoziłam męża do pracy jak zwykle, pozniej miałam wrocic do domu i jechac na badanie, zawsze tą samą drogą, nie wiem co wtedy miałam w głowie, stłuczka z mojej winy… Oczywiscie nie miałam zapiętych pasów ze względow bezpieczeństwa dla maluszka, i to był błąd, szybko dowiedziałam sie ze tutaj jest obowiązek zapięcia pasów przez kobiete ciezarną, wskutek wypadku na głowie miałam 6 szwów i 3 na czole, tak bardzo bałam sie o mojego synka! W karetce młody lekarz sprawdził serduszko dziecka, strasznie sie przejął widać ze to był jego początek drogi w ratownictwie, po chwili uśmiechnął sie do mnie i oboje usłyszeliśmy piękny dźwięk bicia serduszka mojego synka. Po 3 dniach wszystko było dobrze i wyszłam do domu. W 9msc ciaży termin był na 8.06 a zaczeły sie bóle 06.06 o 17 wieczorem miałam juz bole co 5min a o godzinie 21.45 Nasz syn Oliver był juz z nami cały i zdrowy. Mąż towarzyszył mi przez cały poród, bardzo Mnie wspierał. Dziś moj synek ma 11msc i jestesmy w trakcie przygotowań jego pierwszych urodzin!
Przygotowania wrą! A ja już dziś życzę wszystkiego najlepszego Olivierkowi!
Dużo zdrówka dla Oliwierka! ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥