Dumna mama Paulina nadesłała do nas opis swojego porodu. Jak było w jej przypadku? Przeczytajcie…
W naszym przypadku los chciał aby moje dzieciątko przyszło na świat poprzez cc.
Pamiętam ten dzień tylko do pewnego momentu.
W szpitalu stawiłam się o 9 rano a o 12.15 mój król był już na świecie. Wszystko działo się tak szybko, że mój mózg nie nadążał rejestrować wszystkich wydarzeń, tym bardziej że zabieg w ogole nie przyszedł mi nawet na myśl.
Jednak nie czuję się „mniej matką” tylko dlatego że nie rodziłam naturalnie. To nie był mój wybór, opatrzność tak chciała. A ja czuję ogromną więź z moim synkiem. Szczegóły z tego pięknego dnia pamiętam tylko do powrotu z porodówki, później to już tylko urywki. Kto wie, może to z natłoku zdarzeń, może z powodu leków i masy kroplówek przeciwbólowych? Najważniejsze, że mój syn jest zdrowym, pięknym chłopcem i na koniec miesiąca (luty 2016) kończy już 4 miesiące :)
Dumna mamo – nie ważne w jaki sposób urodzone są nasze pociechy – najważniejsze aby było zdrowe! :-)
Dużo zdrówka dla Twojego króla ze zdjęcia! ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥