Dumna mama Agata podzieliła się z nami swoim opisem porodu. Jak było? Przeczytajcie!
2 tygodnie po terminie przyjęto mnie do szpitala.I nic-tylko przyjęli, żadnych badań, kazali czekać.Dopiero po interwencji u dyrekcji szpitala coś zaczęło się dziać, tzn. podłączyli mi cewniki i …..kazali czekać.Sztuczne skurcze były nie do zniesienia.Podobno o 3 w nocy dzwoniłam do męża ale ja tego nie kojarzę-zapewne z bólu. Rano na porodówkę, KTG i …Czekać po stanęło na 3 cm. Dopiero jak przyszedł „stary” doświadczony lekarz i jako pierwszy zbadał mnie(podstawowe badanie na „samolocie”) stwierdził że sama nie urodzę bo dziecko jest ułożone w poprzek, owinięte pępowiną i stanowczo za duże żeby przeszło przez moją miednicę. 1 godzinę później dostałam swój wymarzony prezent-moją kochaną córeczkę.Teraz jestem mamą po raz trzeci ale kolejne cc ze względu na poprzednie przeżycia były już planowane.
Grunt, że w odpowiednim momencie zjawił się ktoś, kto podjął słuszną decyzję! :-)
Dużo zdrówka dla Twoich pociech! ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥