Dziękowałam, że lekarz nie chciał mnie ciąć… – opis dumnej mamy Asi

Dumna mama Asia również postanowiła podzielić się z nami swoim opisem porodu. Zachęcam do lektury! :-)

Od niedzieli do srody bylam dwa razy na badaniu u ginekologa, bo wkladka pokazywala, ze sączą mi się wody. Po badaniu ginekologiczny, lekarze uznali, ze jeszcze wszystko pozamykane. W nocy z wtorku na środę dostałam skurczy, byly w miarę regularne, co 5 minut. Pojechałam na ginekologię, ale na ktg nic nie pokazywalo… Zostałam juz na oddziale. Z coraz mocniejszymi skurczami, które nie były jeszcze „tymi porodowymi”. Wieczorem miałam dość, chcialam wyjść na wlasne rządanie, ale lekarz mnie nie wypuscil. Kolejną całą noc miałam bardzo bolesne skurcze, ale ponowne ktg nic nie pokazalo. Na obchodzie oznajmiłam, że wychodze do domu. Lekarz powiedzial, ze mnie nie wypusci, bo mam slabe wyniki i zatrucie ciazowe. Nie miałam już siły, siedziałam i ryczalam. Ok godziny 11 zaczely sie konkretne skurcze, co 2-3 minuty, ale rozwarcie bylo zadne. Skakalam jak zaba, zeby mi cos pomoglo. Co pare godzin mialam badane rozwarcie, ktore w ogole nie postepowalo. Wzielam goracy prysznic 30 minutowy. Zaprowadzili mnie na porodowke. Dostalam 6 mozliwych kroplowek, aby zrobilo sie rozwarcie. Nic nie pomoglo, ale wciaz bardzo bolalo. Zadne oxy, lekarstwa, gazy rozweselajacy nie daly rady.
 Blagalam o cesarke… Po godzinie przyszedl lekarz i zadecydowal o przebiciu pecherza. Wyjął jakieś narzędzia, a ja tylko sie darlam, ze co on bedzie mi robil… Po przebiciu rozwarcie bylo na 8 cm, a ja zaczelam sie drzec na polożną, ze juz pre! Niestety, musialam być nacieta i czekałam, az to nastapi. Polozna naciela mnie dwa razy, a ja znowu sie darlam, ze to boli. Po ponad godzinie, po wielu meczarniach urodzilam piękna, zdrowa coreczke. Po dwoch godzinach wstalam do toalety i pomimo bolu, dziekowalam, ze lekarz nie chciał mnie ciąć.

CC jest ostatecznością. Super, że udało Ci się urodzić naturalnie! 
Dużo zdrówka dla Twojej córeczki! 

Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.

Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)

A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥

Podoba Ci się?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *