Dumna mama Agnieszka również postanowiła podzielić się z nami swoją historią porodową. Zachęcam do lektury! :-)
Tak dlugo kazalas nam na siebie czekac…. I sie doczekalismy …. 12 dni po terminie, 4 dni pobytu w szpitalu, przyjecie na patologie,badania, usg- waga dziecka 4600… I paniczny strach, jak dam rade… Nastepnego dnia przeniesli mnie na przedporodowa sale podali oxytocyne, maz czekal na korytarzu prawie 5 godz,kroplowka nic nie dala, w koncu zla, zmeczona i glodna wyszlam do meza, wieczorem podali czopki, masaz sutkow, ciepla kapiel, spacer po korytarzu i nic!dzien przerwy, a ja dalej tam kwitlam, miedzy czasie same porody( krzyki kobiet,placz dziecka nowonarodzonego ) i tak na zmiane a ja dostawalam do glowy, chcialam juz tez tulic swoja kruszynke,a ona nie chciala wyjsc,dwa dni pozniej na obchodzie ordynator stwierdzil,ze podlacza kolejna kroplowke, przebili wody i sie zaczelo. Zadzwonilam do meza, przyjechal, porod wywolywany, bardzo ciezki,ale wspieral mnie maz, bez niego nie dalabym rady, dziekuje mu,ze i w takich chwilach jest ze mna, kiedy Bol i strach nas przerasta… Kiedy nerwy biora gore, a on oaza spokoju tak mnie dzielnie wspieral choc i w jego oczach widzialam ten strach i przerazenie jak cierpie,ale to bylo radosne cierpienie, bo po ponad 5 godzinach nasza mala Ines byla juz z nami , cale 4280 kg i 57 cm szczescia porod sn.Jestem z nas dumna,ze dalismy rade!
Też jesteśmy z Was dumni!
Dużo zdrówka dla Ines! ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥