Dumna mama Klaudia również postanowiła podzielić się z nami swoimi porodowymi wspomnieniami :-) Zapraszam do lektury!
Byliśmy z moim obecnym mężem, a wtedy jeszcze chłopakiem nie całe 3 lata z sobą. 1 października dowiedziałam się że jestem w 4 tygodniu ciąży :)
Niestety już w 6 dopadły mnie mdłości i tak niestety było do połowy stycznia. Później już było ok. Przyszedł maj, ciepło zaczęło się robić a mi strasznie zaczęły puchnąć stopy. Do tego stopnia że miałam problem założyć sportowe sandały :( Termin miałam wyznaczony na 8 czerwca. Mąż w poniedziałek 2 czerwca wcześnie rano miał jechać na ważne spotkanie. Ok 4 wstałam żeby iść siku i w łazience bach, pęcherz poszedł. Poszłam obudzić śpiocha a on do mnie „żarty sobie robisz prawda?” Spokojnie się wykąpałam, sprawdzian torbę do szpitala czy mam wszystko. Ok 6.30 przyjęli mnie na oddział z 2 cm rozwarciem. O godzinie 10 USG, wszystko ok ale rozwarcie nie postępuje. Na porodówkę zabrała mnie położna ok 13 i dostalam kroplówkę z oksytocyną. Ok 14 zaczęły nachodzić skurcze. O 16 dojechał do mnie mąż z genialnym pytaniem „Ty jeszcze nie urodziłaś?” Ok 19.30 myślałam już że nie dam rady i błagałam o cesarkę. Od 20 miałam bóle parte a o 20.45 urodziłam naturalnie moja księżniczkę Gabrysie która teraz ma 3 i pół roku :)
Gratulacje dumna mamo! Dziękujemy za Twoje wspomnienia! ♥
Dużo zdrówka dla Twojej córci! ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥