Dumna mama Julia również postanowiła podzielić się z nami swoimi porodowymi wspomnieniami. Zachęcam do przeczytania…
To był wyczekiwany dzień. Z powodu nadciśnienia poród był wywoływany. W szpitalu musiałam się pojawić 11. 10. ,jednak dopiero w środę zaczęły się badania oraz został mi założony cewnik Foleya celu wywołania porodu. Lekarz powiedział, że jeśli nie wypadnie sam do rana to będziemy wywoływać oksytocyną. I tak się stało. Rano ok. godziny 6.00 przyszła położna i powiedziała żebym się zbierała na blok porodowy, bo jest wolny i „jedziemy rodzić”. Mąż na szczescie przyjechał na czas i pojechaliśmy na górę. Tam zostałam położona na łóżku. Podano mi oksytocyne i czekamy na skurcze. Pojawiły się! Strasznie bolało więc pytam męża ile w skali 100 wynoszą, a on mi na to że dopiero 20. W końcu poprosiłam o znieczulenie. Przyszedł anestezjolog i powiedział że znieczulenia nie dostanę ponieważ na badaniach grupy krwi jest nazwisko panieńskie i pomimo zgodnego peselu znieczulenia mi nie da. TRAGEDIA!!!!! No ale cóż po 5 godzinach strasznego bólu o godzinie 12:38 mój synek pojawił się na świecie. Jego widok wynagrodził mi całe cierpienie ?? kocham go ponad wszystko ❤
Gratulujemy i podziwiamy, że dałaś radę urodzić bez znieczulenia!
Dużo zdrówka dla synusia! ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥