Dumna mama Magda postanowiła podzielić się z nami swoimi dwoma opisami porodu! :-) Zachęcam do lektury!
Miałam wtedy niespełna 20 lat kiedy zobaczyłam na teście dwie kreski. Z moim teraz mężem, byliśmy niespełna dwa lata. Byliśmy młodzi, w trakcie ukończenia szkoły. Strach, łzy i pytanie: czy damy radę? Ale jak nie my to kto? :-) Termin wyznaczony miałam na 20 lipca. Ciążę przeszłam ksiazkowo, do ostatniego dnia jeździłam samochodem. Razem z synkiem w brzuszku zdałam maturę, egzamin zawodowy i zostało tylko wielkie czekanie. Dzień terminu, wizyta u lekarza i poklepawszy mnie po ramieniu Pani doktor powiedziała ‚ jeszcze z tydzień ‚. Wielkie czekanie i nie pewność.. Sobota 21 lipca – lekkie skurcze, jako że to pierwsza ciąża, zabraliśmy torby i pojechaliśmy z chłopakiem to szpitala. Na porodowce powiedzieli ze to jeszcze trochę potrwa i przywieźli mnie na oddział. W niedzielę 22 lipca o 22:30 kiedy zasypialam poczułam ciepło pod kołdra. Odeszły mi wody! Szybkie badanie – 3 cm rozważania, później już regularne bóle co 5 minut. Cała noc na porodowce. Po 6 godzinach w bólach miałam kryzys i chciałam żeby jak najszybciej to się skończyło. Nie uronilam ani jednej łzy. Skupiam się na tym co mówi mi położna bo chciałam już mieć synka ze sobą. Godzina 5:35 rano synek był że mną na świecie. Poród SN z nacieciem. Płakał tak bardzo że nie usłyszałam jego dokładnej wagi :-) 3100 g i 53 cm szczęścia!
Tydzień przed Bożym Narodzeniem, już drugi tydzień spóźnial mi się okres i pierwsza myśl – jestem w ciąży. Męża wysłałam po test. Po 10 minutach w toalecie – łzy w oczach. Jestem w ciąży. Bałam się, bo pierwszy poród był ciężki. Dzień wigilii pierwsze Usg i słowa lekarza – Gratulacje, 6 tydzień ciazy, dobrze rozwijający się płód! I postanowienie, jeśli będzie chłopiec ma mieć na imię Mikołaj. Byłam bardzo szczęśliwa, bo bardzo chciałam mieć córkę, chodź wtedy było mi wszystko jedno, aby było zdrowe. Razem z mężem i 2,5 letnim synkiem przy choince poinformowalismy rodziców, że spodziewamy się dziecka. Łzy radości i wielkie oczekiwanie. Termin miałam na 24 sierpnia. Ciąża trudna, ciągle młodości, wymioty i źle samopoczucie. W 3 miesiącu byłam na zwolnieniu i tak zostało do końca ciąży. Nasze drugie dziecko do końca ciąży nie chciało nam pokazać płci, chodź lekarz podejrzewala że będzie dziewczynka chodź nie była pewna do końca. I tak w niepewności przytyłam 26 kg i czułam się jak wieloryb :-) i nadszedł ten dzień – 24 sierpnia godzina 3 nad ranem, obudziły mnie lekkie skurcze. Nie mogłam już zasnąć i sprawdzając zegarek miałam regularnie co 10 minut skurcze. Wzięłam kąpiel, po cichu wyciagnelam torbę i czekałam aż moi mężczyźni się wyspia. Przed 7 uświadomiłam męża że już się zaczęło ale na spokojnie jeszcze mamy czas, więc on pojechał do pracy, a ja z synkiem pojechaliśmy oczekiwać kulminacyjego momentu wyjazdu do szpitala u moich rodziców. Przemeczylam się do 13:30 i już czułam że czas najwyższy jechać do szpitala. Niestety mąż nie zdążył i zawiódł mnie mój brat, chyba on był bardziej przerażony ta sytuacja niż ja ;-) Na porodowce położna po zbadaniu powiedziała że mam już 5 cm rozwarcia i możemy się szykować do porodu. Skurcze były już nie do wytrzymania i modlilam się aby to szybciej poszło. Położna przyznała że jeśli mam tak duży brzuszek to będzie duża dzidzia. Bardzo męczyłam się bo miałam już bóle z krzyża a szyjka nie chciała się skrócić. Myślę, że byłam dzielna bo po godzinie parcia poczułam wielka ulgę, ale nie usłyszałam płaczu. Nasza dzielna dziewczynka – jednak doczekaliśmy się córki – była owinieta pepowina i wydawało mi się że położna odwija ją jak z klebka. 4200 g i 58 cm – nie mogłam uwierzyć że dałam radę urodzić tak duże dziecko :-) nasza Julia niedługo skończy 2 latka, a my jesteśmy najszczesliwszymi rodzicami wyczekanej ‚parki’.
Gratulacje Dumna Mamo! ♥
Dużo zdrówka dla dwójki rodzeństwa! ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥