Dumna mamo, zastanawiasz się czy Twoje dziecko przypadkiem nie ma we włosach wszy? Dobrze trafiłaś. Poniższy artykuł da Ci potwierdzenie lub rozwieje Twoje wątpliwości. Zapraszam do lektury!
Skąd wzięły się wszy u mojego dziecka?
Wesz głowowa, bo to ona jest sprawczynią tej choroby przenosi się, szczególnie wśród dzieci, w najprostszy sposób. Z osoby na osobę poprzez kontakt bezpośredni. Do zakażenia dochodzi poprzez zanieczyszczone paznokcie, włosy, ozdoby do włosów np. spinki, grzebienie, opaski. Wesz można spotkać również w pościeli, szczególnie poduszkach, na ubraniach, zabawkach czy meblach. Okres wylęgania wszy to około 10 dni.
Po czym rozpoznam, że moje dziecko ma wszy?
Objawy wskazujące na to:
- dziecko skarży się na uporczywe swędzenie skóry głowy,
- dziecko często drapie się po głowie,
- podczas oglądania włosów dziecka, przy nasadzie można spotkać jaja wszy – takie białe kulki, szczególnie przy uszach i karku,
- dziecko jest niespokojne i marudne,
- powiększone węzły chłonne szyjne i potyliczne,
- drapanie skóry powoduje, że na głowie dziecka tworzą się malutkie ranki.
Jak leczyć?
Jako diagnostykę stosuje się wywiad. Zdobyte informacje od mamy mogą nasuwać nam możliwość zakażenia wszą głowową. Aby mieć jednak pewność wystarczy, że znajdzie się we włosach, wcześniej już wspomniane, białe kulki. Te kulki to jaja (gnidy) wszy. Jako leczenie z kolei stosuje się szampon przeciwwszawiczy i wyczesywanie włosów gęstym grzebieniem. Taką kurację stosuje się około tygodnia, do czasu ustania uciążliwych objawów choroby. Czasem konieczne może być profilaktyczne stosowanie takiej kuracji przez wszystkich członków rodziny, aby zapobiec rozprzestrzenieniu się jaj. Dziecko w tym czasie powinno także zostać w domu i na ten czas nie powinno uczęszczać na zabawy z innymi dziećmi.
Leczenie jest bardzo istotne. Dlaczego? Choroba powoduje duży dyskomfort. Ponadto nieleczona wszawica głowy może prowadzić do zapalenia skóry, która jest nieprzyjemna w skutkach.
To, że Twoje dziecko miało wszy absolutnie nie jest Twoją winą. Chodzi do przedszkola, szkoły? Ma kontakt z innymi dziećmi? No, więc jest na to zakażenie narażone i tego nie zmienisz. Ty musisz tylko nauczyć dziecko higieny i w momencie zauważenia pierwszych objawów, dbać o prawidłowe leczenie. Coś jeszcze? No niestety muszę to powiedzieć. Cokolwiek byś nie robiła, powtórne zakażenie i tak może nadejść. Profilaktyka nade wszystko, ale uchronić w 100% się nie da.
Jeśli Twoje dziecko miało w swoim życiu epizod z wszawicą – napisz w jaki sposób ją zwalczyliście. Nie bój się, tutaj jesteś anonimowa, a możesz pomóc innym mamusiom.
Więcej na temat zdrowia i chorób, które możecie spotkać na swojej drodze – w zakładce Zdrowie.
moja coreczka miala problem z wszami. najprawdopodobniej przyniosla je z przedszkola – bywa. jako leczenie stosowalysmy dokladnie to co tutaj napisane mycie szamponem przeciwwszawiczym i czesanie, czeste czesanie. rozmawialam takze z wychowawczynia w przedszkolu aby przeleczyc profilaktycznie wszystkie dzieci, nie wiadomo bylo ktore to przyioslo i pomoglo. od tego czasu zero problemow z wszami :)))
Szkoda właśnie, że niektórzy rodzice nie zwracają uwagi na to, że ich dziecko ma wszy. Twoja córeczka przyniosła z przedszkola więc najpewniej zaraziła się od innego dziecka… Fajnie, że są takie mamy, które rozmawiają z wychowawczynią, aby na problem zadziałać szerzej :) Miejmy nadzieję, że za parę lat w ogóle nie będzie problemu wszawicy :)
Moja córa przyniosła to paskudztwo ze szkoły, a ma piękne długie włosy. Od razu kupiłam Hedrin w aptece i wszyscy w domu go użyliśmy. Pomogło ale prawie codziennie zaglądam dzieciom we włosy, bo boje się że znowu któreś załapie.