Dumna mama Angelika podzieliła się z nami swoim opisem porodu. Zachęcam do lektury! :-)
Do szpitala trafiłam krótko przed terminem, ponieważ wystraszyłam się że nie czuję ruchów małego. było to dokładnie w sylwestra, i już zostałam w szpitalu bo wyniki nie były za ciekawe. w ten sposób przeleżałam sylwestra i jeszcze kilka dni. Z powodu nadciśnienia lekarze w dniu wyznaczonego terminu zadecydowali, że rozpoczną wywoływać poród. Ich decyzja mimo ze Kuba nie miał zamiaru wyjść. No i zaczęło się żel, balonik i przebicie błon płodowych tylko dlatego żeby już mnie wywieźć na ,,porodówkę,, Skurcze niewielkie to dawaj pod kroplówkę z oxytocyna, i dalej nic. leżałam na sali w ogromnych bólach a godziny leciały. Lekarza na 27 godzin widziałam ze 4 razy a położną okolo7 gdyby nie mąż i siostra to byłabym tam samiuteńka. Postępu porodu nie było wszystko się zatrzymało a małemu nie chciało się pchać z ciepłego i bezpiecznego brzuszka. Ostatecznie w 24 godzinie zapadła decyzja ze będzie cięcie ale musze poczekać na salę operacyjną. Jak już trafiłam na stół to wszystko potoczyło się błyskawicznie i 06.01 2017 o godzinie 20.01 urodził się nasz największy skarb Kubuś z wagą 3960 i 57 cm dostał 10 punktów. Nareszcie mogłam przytulić swoje maleństwo. Bolało byłam wykończona ale dzisiaj już liczy się tylko Kuba
Bo dzieci to największe szczęście!
Dużo zdrówka dla Kubusia! ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥