Dumna mama Anna również nadesłała do nas swoje wspomnienia. Przeczytajcie jak było w jej przypadku :-)
Termin porodu miałam na 15 listopada 2014 roku ale urodziłam 17 listopada o 1 w.nocy odeszły mi wody pół godziny później wyruszyliśmy do szpitala o 2 byłam z mężem w szpitalu. Położna powiedziała że to potrwa jeszcze trochę więc wysłałam męża do domu. Pierwsze skurcze miałam ok godziny 4 mąż zrobił ostatnie zakupy i ok godziny 11 przyjechał do mnie skurcze były już bardzo mocne ale krótkotrwałe męczył się jeszcze tak parę godzin tętno niunia było w normie a ja krzyczała żeby zrobili mi cesarke dali mi królówke na przyspieszenie porodu. Przyszedł lekarz powiedział że nie ma co przedłużać porodu nacisnąć na brzuch jak się później okazało niunia była owinięta pępowina jak się urodziła to nie wydała z siebie dźwięku pytałam czego jej nie słyszę po chwili usłyszałam upragniony krzyk dziecka niunia urodziła się z waga 4000 g i miała 57 cm. Miałam strachu ale teraz nasza Zuzia ma prawie 10 miesięcy i jest cudownym i cały czas śmiejąc się dzieckiem a ja spodziewam się następnej pociechy.
Uf, najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło!
Dużo zdrówka dla Zuzi! I szczęśliwego rozwiązania! ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥