Dumna mama Elcia w pozytywny sposób opisała nam swoje doświadczenia podczas drugiego porodu. Jak było? Przeczytajcie! :-)
Mój drugi poród…
termin: 10września.2014r
poród: 24sierpnia.2014r
Wszystko ogółem zaczęło się od dziwnego samopoczucia wcześniejszego dnia ;) …
Byłam jakaś roztrzepana nie swoja i co chwile jakieś czynności przekręcałam…to chyba było jakieś przeczucie ;) tak mi się wydaje.
Następnego dnia obudziłam się i powoli uszykowałam do grilla z rodzicami, wyjechaliśmy około 12stej. W połowie podróży już zaczełam odczuwać twardnienia brzuszka.
(droga była wybojowa xP) Gdy dotarliśmy, poczułam meeega głód! więc zabrałam się za jedzenie zwykłej bułki popijając sokiem bananowym ;P (gdyż nie chciało mi się czekać aż rozpali się grill :D )
No i chwilę przed ucztą przepysznych saszłyczków poczułąm że natura wzywa mnie do lasu :D
i tak 3 razy pogoniło mnie…. (miedzy czasie czułąm skurcze co 10 lub 5 min) w końcu powiedziałąśm rodzicom co się dzieje i stwierdziliśmy że pora wracać do domu i wołać narzeczonego do szpitala :D skurcze nasilały się z drogą powrotna (wybojową:() . w szpitalu byliśmy około 16-17,. wysłąno mnię na lewatywe, prysznic… no i godzinka z głowy :) (cudowne uczucie polewać gorącą wodą brzuch, mega ulga w skurczach) około 17-18 zostałąm podłączona do ktg…krótki wywiad z połóżna (znaną ze szkoły rodzenia akurat :)) i dostałąm gaz rozweselający.
Szkoła rodzenią (oraz doświadczenie po pierwszym porodzie) sprawiły że dobrze potrafiłąm poradzić sobie z bólem i oddychaniem. o godz 20stej przyszła kolejny raz połózna …7cm rozwarcia. Przytrzymała ręke ibachhh na skurczu wody poleciały, i dosłownie po 5sekundach mói że juz 9cm~!. Chwile potem przybyli lekarze. Przyznam że ciężko było wyprzeć synka ale po chyba 10parciach w końcu wyszedł! bez pękania bez nacinania krocza, syn urodził się o 20;24 <3 krzyczałam jak zarzynana świnka ale mimo to jestem z siebie dumna <3
Wszystkim przyszłym mamom (i nie tylko pierworódkom) polecam szkołe rodzenia w której można nauczyć się techniki oddychania i relaksowania :) i oczywiście karmienia piersią! My już 15miesięcy mamy pokarm i na koniec się nie zapowiada :)
Szkoła rodzenia już z nazwy mówi nam, że przygotowuje do rodzenia więc warto do niej uczęszczać! Również polecam wszystkim ciężarnym! :-)
Dużo zdrówka dla synka! Na zdjęciu to właśnie ON ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥