Dumnej mamie Sylwii, która podzieliła się z nami swoją opowieścią porodową zależy, aby przeczytały ją przede wszystkim przyszłe mamy, które ze zdenerwowaniem oczekują na „ten dzień” :-) Zapraszam do lektury!
Chciałabym się podzielić wrażeniami z mojego pierwszego porodu z wszystkimi kobietami, które oczekują na swoje pierwsze maleństwo. Jestem filigranową dwudziestolatką i cały czas słyszałam opinie, że będę miała ciężki poród. Na dodatek mój synek był sporawym dzieckiem. W chwili przyjścia na świat miał 3760 gram. Jednak mimo prognoz „podnoszących na duchu” ciotek wspomnienia z porodu mam bardzo dobre. Na skurcze zapowiadające koniec ciąży czekałam z utęsknieniem, a kiedy już nadszedł ten czas nie byłam pewna czy to akurat te skurcze. Ok. 11 rano zauważyłam różowy śluz. Skurcze zaczęły się przed 12, były słabe lecz powtarzały się najpierw co 10 a później co 5 min. Poszłam pod prysznic aby upewnić się czy ciepła woda pomoże. Około godziny 13 skurcze nadal były słabe lecz powtarzały się co 3-4 min. Razem z narzeczonym trafiliśmy do szpitala po godzinie 15. Jednak w trakcie pół godzinnej jazdy skurcze powtórzyły się tylko trzy razy. Zaczęłam się martwić, że podczas badania ginekolog powie mi, że to fałszywy alarm. Jednak po całej tej „biurokracji” gdy wdrapałam się na fotel okazało się, że nie mam się czym przejmować, gdyż rozwarcie wynosiło już 5 cm. Kiedy trafiliśmy na salę porodową cały czas się śmiałam. Kiedy pękł pęcherz płodowy tak się śmiałam, że aż położna dziwnie się na mnie patrzyła. Uśmiech nie znikał mi z twarzy do czasu skurczów partych. Po kilku minutach wysiłku mój mały skarby był już z Nami na świecie.
Tak więc moje wspomnienia z porodu są jak najbardziej pozytywne. I apeluję do was kochane pierworódki, nie słuchajcie opowiadań, gdyż sprawa porodu jest indywidualna, a mając podejście „na luzie” nie tylko wy jesteście spokojniejsze ale i wasze maleństwo.
Dziękujemy Sylwio za pozytywną energię!
Wszystkie mamusie oczekujące narodzin dzieciątka, pamiętajcie- głowa do góry! :-)
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥