Dumna mama Martyna nadesłała do nas swoją historię. Historia ta niesie ze sobą przesłanie dla wszystkich kobiet, które oczekują na przyjście maluszka na świat. Zachęcam do lektury! :-)
O tym, że w moim brzuszku rozwija się nasze szczęście dowiedzieliśmy się 2 marca . To był dzień nie do zapomnienia. Termin miałam na 6 listopada. Wszystko przebiegało książkowo. W 21 tygodniu dowiedzieliśmy się, że to będzie dziewczynka :) USG 3D-coś wspaniałego. Mój teść ( taty niestety już nie mam) jak zobaczył na monitorze buźkę naszej kruszynki to krzyknął na cały gabinet „no cały P.” :) Całą ciążę mała była bardzo ruchliwa. Czasami miałam wrażenie, że zaraz wyskoczy z brzucha ( pewnie nie jedna z Was też tak czuła). 1 listopada wieczorem zaczął boleć mnie lekko brzuch. Pomyślałam, że to pewnie skurcze przepowiadające. Rano 2 listopada nadal nie przechodziło. Skurcze nie były silne, więc poszłam wziąć kąpiel. Uspokoiło się. Za godzinę znów się zaczęło. Mąż już chciał jechać do szpitala, jednak ja uważałam, że to za słabe skurcze i nieregularne, więc jeszcze czas. Wzięłam się za obieranie ziemniaków na obiad…i skurcz już taki mocniejszy. Była 12:30 mąż za torbę i do szpitala. Powiedziałam, żeby nawet nie brał torby na górę, bo pewnie zaraz wyjdę do domu, skurcze przeszły. Lekarz bada i jego słowa : „6cm rozwarcia, w idealnym momencie pani przyjechała, niedługo rodzimy” . Szok, to już? Skierowali na salę, badania, wywiady, spacery po korytarzu. Skurcze w końcu zaczęły być takie jak powinny. Mąż był cały czas przy mnie. Pamiętam te jego gorące ręce i moje ” nie dotykaj mnie!” hahaha. 15:40 przy badaniu odeszły wody, równe 10cm i bóle parte. To rodzimy. Mąż nadal przy mnie- nie uciekł nawet po moich krzykach :D. 16:40 Julia jest z nami 3300g, 53cm 10 pkt. Dumny tata przeciął pępowinę. Byliśmy już pełną, prawdziwą , wymarzoną rodziną. Dziś Julka ma 2 latka, jest bardzo energiczną i mądrą dziewczynką. Ból który towarzyszył przy porodzie zapomniałam już , gdy położyli córkę na moim brzuchu. Drogie mamy nie słuchajcie „dobrych rad” porodowych. Każda z nas jest inna, każdy ból odczujemy inaczej. Wszystkie jesteście WIELKIE.
Pełna szczęśliwa rodzina – czego chcieć więcej? :-)
Dużo zdrówka dla Julki! Na zdjęciu to właśnie ta mała ślicznotka! ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥