Dumna mama Lidia płakała pisząc dla nas swój opis. Dlaczego? Zobaczcie…
To była moja pierwsza ciąża. 12 tc jest ! Znamy płeć ,będziemy mieć córcie. Ciąża do 30 tygodnia przebiegała super . Ominęły mnie mdłości I wszystkie inne dolegliwości . W 30 tc trafiłam do szpitala z kolką nerkowa,która wywołała skurcze . Podano zastrzyki na rozwinięcie plucek mojej niuni. Ogromny ból,aż wymiotowalam. Po tym tygodniowym pobycie nakaz leżenia bo szyjka się skróciła. Oczywiście przestrzegał zaleceń byle do terminu to był 14 lipiec . Minął 14sty a to może zrobi prezent na rocznicę ślubu 19 sty. Nic z tego . 20 tego miałam się stawić na oddział na wywołanie. Założyli cewnik tj taki balonik założony na szyjkę ,wypełniony solą. Coś się zaczęło dziać skurcze co 6 minut po paru godzinach bóle minęły . Następnego dnia usunęli cewnik i co ?niespodzianka 5cm rozwarcie. Wróciłam na salę po rzeczy i na porodowke oczywiście z mężem . I to była najlepsza decyzja ,ze był ze mną. Nie miałam skurczy . Pojawiły się po zrobieniu lewatywy. Zapis ktg ok mogłam iść pod prysznic. Potem poprosiłam o zewnatrzoponowe . Po nim tętno córki zaczęło spadac wyrównywanie się po skurczu. Po chwili jeden lekarz ,za chwilkę drugi i bardzo szybka decyzja o cc. Przerażenia w moich oczach i oczach męża nie zapomnę . Po chwili już byłam na sali operacyjnej znowu znieczulenie. Byłam tak spanikowana , że nie mogłam złapać oddechu dretwialy mi ręce. I powtarzam w kolko ” nie mogę oddychać, słyszycie !! Nie mogę oddychac” pani anestezjolog głaskala mnie po głowie i uspakajala. Po chwili usłyszałam ma pani śliczną córkę ,miała być córeczka zadał pytanie lekarz. Ja odpowiedziałam przytulił mi ją do buzi i dostałam leki na uspokojenie. Obudziłam się jak juz kończyli szyć. Pytam lekarzy czy moja córcia jest zdrowa i jaka duża a lekarz odp „na giganta to nie wygladala „uśmiechnął się i powiedział ze juz po wszystkim ze mąż zaraz mi wszystko powie. Po przewiezieniu mnie na pooperacyjna mąż ja przywiózł . Plakalismy ze szczęścia . Do dziś nawet pisząc ten opis mam łzy w oczach. Jestem wdzięczna lekarzom za szybka decyzję o cc .
Oj tak… W porę podjęta decyzja o CC często ratuje nam życie… Nam i naszym dzieciom…
Dużo zdrówka dla córci! ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥