Dumna mama Ania również postanowiła podzielić się z nami swoim opisem porodu. Choć łatwo nie było, na szczęście wszystko dobrze się skończyło… Zapraszam do lektury!

Witam..
Ja tez bym chciała się podzielić z Wami moim porodem. Chociaż zarazem był to najpiękniejszy  dzień w moim życiu, bo urodziła się moja Kochana Córeczka a z drugiej strony przeżyłam piekło. Wszystko zaczęło się od tego ze byłam już tydzień po terminie i przyszłam do szpitala.. W szpitalu 2 dni mi wywoływali poród. Na trzeci dzień wzięło mnie i poszłam na porodówkę. Wody mi odeszły i czekaliśmy na rozwarcie, które szybko się zrobiło. Malutka utknęła w kanale już na wylocie.. A malutka dopiero się urodziła po 6 godz. od odejścia wód.. Zrobili mi cesarkę i bardzo się cieszyłam ze płacze, ale nie wiedziałam ze takie coś usłyszę później.. Przyleciał lekarz ze malutka się zachlusnęła wodami i urodziła się w ciężkiej zamartwicy (1 pkt) i ze ją przewożą do innego szpitala na oiom. Widziałam tylko jak ja zabierali (tzn. inkubator) a dziecka nie widziałam. Ja leżałam w jednym szpitalu a dziecko 70 km dalej.. Po 5 dniach pojechałam do Córki i zabraliśmy ja dopiero do domu po 18 dniach.. Teraz ma 15 miesięcy i wszystko jest dobrze.. Ale na więcej dzieci jak narazie się nie zgodzę, boje się..

Droga Aniu! Tak niestety w życiu bywa… Jest mi bardzo przykro, że akurat Was takie coś spotkało. Najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło i możecie się teraz sobą cieszyć. Zrozumiałe jest to, że boisz się następnego porodu. Nic dziwnego. Pamiętaj jednak, że każdy poród jest inny i reguła „powtarzalnośći” nie wchodzi tutaj w grę. Życzę dużo zdrówka Twojej kochanej córci! :-)

Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.

Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥