Dumna mama Magdalena opisała dla nas swoje porodowe wspomnienia. Poród odbył się w Wielkiej Brytanii, z pomocą lekarzy. Ciekawe, jak było? Zachęcam do lektury!
Poród bardzo ciezki ale warto bylo. Termin porodu z Usg 17.09.2015.
U Nas poród tak naprawdę zaczął się wcześnie rano kiedy to miałam skurcze co 10 minut i odszedł mi tzw. Czop. Przez cały dzień skurcze były nieregularne. Postanowiłam się iść zdrzemnac ? (oczywiście skurcze mi na to nie pozwalały) o 1 w nocy odeszły mi wody. Zjadłam w domu kolację i pojechaliśmy z narzeczonym na porodówkę. Kiedy tam dotarliśmy zbadano mnie i było już rozwarcie na 2 cm. Lekarka kazała mi się ubrać i iść pochodzić po korytarzu i wrócić za 2 h. Tak też zrobiliśmy. Niestety nie wytrzymałam 2 godzin bo skurcze były bardzo mocne i regularne co 2 min. Więc wróciłam do lekarza znowu zostałam zbadana rozwarcie było już na 3 cm. Przywieźli mi gas rozweselajacy po którym czułam się strasznie nie dobrze mi było, kręciło mi się w głowie więc go odrzuciłam. Przenieśli mnie do pokoju tam gdzie miałam urodzić. Skurcze bardzo mocne i bardzo bolesne.. po prosiłam położna o podanie morfiny. Gdy ją dostałam troszkę spałam między skurczu ogólnie odpoczywalam. Kiedy już minęło znieczulenie znowu czułam bardzo silny ból. Więc znopo prosiłam o kolejną dawkę morfiny. I tak też dostałam. Po zastrzyku spałam budziły mnie lekkie skurcze. OK 17 przyszła P.doktor aby zobaczyć co u mnie i dziecka. Zdecydowali, że podadzą mu kroplowke na wywołanie skurczy. Nic to nie pomogło skurcze nadal słabe, a ja byłam już wykończona. Pobrali krew z główki aby zobaczyć czy mały kupki nie zrobił i czy wszystko jest ok. Na szczęście było. Kiedy parlam Nathan zamiast się obniżać wracał do kanału. A przy tym spadło mu tętno. Lekarze zadecydowali, że pomogą mi urodzić. Podoisalam dokumenty na znieczulenie epidural.i zabrali mnie na salę operacyjną. Cały czas towarzyszył mi mój narzeczony który mocno mnie wspierał. Był ze mną również na tej sali. W specjalnym ubraniu siedział. Podano mi epidural w końcu ulga była bo nic nie czułam. Kazali przeć dwa razy i tak też pojawił się Nathan. Który po obejrzeniu przez lekarza poszedł w ramiona taty. Cały poród odbywał się w UK. Opieka znakomita. Dużo wycierpiałam ale warto było. Drugi raz bym to mogła przeżyć. Czego się nie robi dla dzieci.
Czego się nie robi dla dzieci? Oj, chyba nie ma takiej rzeczy! :-)
Dużo zdrówka dla Nathana!
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥