Dumna mama Gosia również postanowiła podzielić się z nami swoimi wspomnieniami… Przeczytajcie same…
Gdy dowiedziałam się że jestem w ciąży, to nie byłam zachwycona. W domu mam dwóch rozrabiaków, ale gdy w 6tyg ciąży zaczęłam plamić, płakałam i modliłam się aby nic się nie stało. Udało się, dostałam leki na podtrzymanie i leżałam przez 2 tygodnie. Dalej ciąża przebiegała super aż do 23 tygodnia gdy poszłam na kontrolę do lekarza. Robił mi usg ponad godzinę, a potem powiedział że jest coś nie tak z serduszkiem mojego synka, i że jest płyn w opłucnej. Kazał jechać do innego lekarza który się zajmuje takimi problemami, umówiliśmy się na drugi dzień na 9.30 i o tej godzinie dowiedziałam się że serce mojego syna przestało bić. Nie mogłam w to uwierzyć pojechałam z powrotem do mojego lekarza który to niestety potwierdził. Skierował mnie do szpitala gdzie musiałam urodzić, byłam jak otepiala nic nie rozumiałam dobrze ze mąż był ze mną. O 8.00 dali mi tam tabletkę do szyjki macicy aby sie zaczęło o 10.00 miałam pierwsze bule jak przy normalnym porodzie dostałam kroplowke na ból. O 17 tej będąc sama z mężem na sali zaczęłam rodzic na początku nie wiedzialam co się ze mną dzieje. TO było coś strasznego,ten był i szok i ta pustka po wszystkim we mnie jest nie do opisania. Nie widziałam synka po porodzie nie dałam rady, byłam ciągle na lekach na uspokojenie. Minął już miesiąc od kiedy Tymek umarł, za dwa tyg dowiem się co się stało że serduszko przestało bić. Może w tedy będzie mi troszkę lżej. Dziękuję że mogłam się komuś napisać co czuje…
Mamo, to my dziękujemy że podzieliłaś się tym z nami…
Dużo zdrówka dla Twoich rozrabiaków! ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥