Dumna mama Aleksandra również zechciała podzielić się z nami swoją porodową historią. Jak było w jej przypadku? Zobaczcie!
Witam. Miałam termin na 12 grudnia. Jednak dwa tygodnie wcześniej trafiłam do szpitala z nadciśnieniem, później jeszcze okazało się że mam bakterie w moczu. Zdaniem mojej rodziny i jednego z lekarzy powinni mi zrobić cesarskie cięcie. Jednak nie zrobili. Codziennie lekarze mówili mi że wyjdę do domu kolejnego dnia abym miała jeszcze kilka dni żeby przygotować się do porodu. Gdy ciągle słyszałam że tego dnia co miałam wyjść, wyjdziesz jutro załamałam się. Codziennie płakałam. Trzy dni przed terminem wypisałam się na własne żądanie bo chciałam się przygotować do porodu. Już miałam dość bycia dwa tygodnie w szpitalu gdzie w ogóle nikt się mną nie interesował. Mój lekarz prowadzący powiedział mi że jeśli wypisze się to mogę szukać sobie innego lekarza i innego szpitala. Spędziłam trzy dni w domu i w dniu terminu pojechałam do innego szpitala. Okazało się że nie mam wód płodowych. Lekarze pytali się mnie dlaczego w poprzednim szpitalu nie zrobili mi CC. Położyli mnie na sale przed porodowa i miałam założony cewnik. Zaczęły mi się bóle krzyżowe, które zresztą miałam do porodu. Kolejnego dnia dali mi kroplówkę najpierw jedną, później drugą. Bóle krzyżowe były coraz silniejsze. Nie czułam skurczy. Koło godziny 16 zaczął się poród. I tak oto urodziłam cudownego synka o 16:17. Ważył 3800 i 57dł.
Najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło! ♥
Dużo zdrówka dla Twojego synusia! ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥